Obama przyznaje, że ma lęki i depresję. Wszytko przez prezydenta Trumpa

Żona byłego prezydenta Michelle Obama cierpi na depresję z powodu Trumpa Zdjęcie: YT/PBS
Żona byłego prezydenta Michelle Obama cierpi na depresję z powodu Trumpa Zdjęcie: YT/PBS
REKLAMA

Michelle Obama, żona byłego prezydenta przyznała, że ma napady lęku cierpi na depresję. Przyczynić się do tego miał m.in prezydent Trump.

Była prezydentowa prowadzi podcasty na Spotify. W czasie ostatniego postanowiła zwierzyć się na temat stanu swego zdrowia psychicznego. Dobrze nie jest.

Obama przyznała, że cierpi na depresję z powodu pandemii, konfliktów rasowych i „hipokryzji Trumpa”. Powiedziała, że ​​ma „emocjonalne wzloty i upadki”, i że ​​„wyczerpujące” i „przygnębiające” jest patrzenie, jak prezydent Trump reaguje na „kolejną historię” zabójstwa czarnoskórego.

REKLAMA

Była prezydentowa, a teraz konferansjerka w Spotify twierdzi, że walczy z jakąś formą depresji „nie tylko z powodu kwarantanny, ale z powodu konfliktu rasowego, a samo patrzenie na tę administrację, oglądanie jej hipokryzji (administracji Trumpa – przyp. red), dzień po dniu, jest przygnębiające”.

– Muszę powiedzieć, że reagowanie na wiadomości, reagowanie na to, jak ta administracja zareagowała lub nie, reagowanie na kolejną historię o murzynie lub murzynce, która została w jakiś sposób odczłowieczona, zraniona, zabita lub fałszywie oskarżona o coś, jest wyczerpujące – zwierzała się i narzekała. – To stało się ciężarem, jakiego w swoim życiu nie odczuwałam – powiedziała. – Budzę się w środku nocy, bo się o coś martwię lub jest mi ciężko.

Jej mąż, który przez dwie kadencje był prezydentem nie zrobił nic, by łagodzić konflikty rasowe. Wręcz przeciwnie – nieustannie podkreślał podziały na białych i kolorowych i doprowadziła do napięć jakie nieznane były w Stanach Zjednoczonych od lat. Teraz Demokraci eksploatują je uważając, że konflikty, zamieszki chaos na ulicach pomogą im wygrać wybory prezydenckie.

REKLAMA