
Czy media i urzędnicy manipulują danymi o śmiertelności w czasach pandemii? Paweł Klimczewski mówi jak jest!
Media oraz Główny Urząd Statystyczny bombardują Polaków kolejnymi doniesieniami i danymi nt. śmiertelności w czasach pandemii. Ostatnie doniesienia mówią o gigantycznej liczbie zakażeń koronawirusem oraz stosunkowo niewielkiej śmiertelności wśród chorych na COVID-19.
Paweł Klimczewski, analityk rynku, ekspert z zakresu analizy danych był gościem telewizji NCzasTV. W trakcie audycji próbował wyjaśnić skąd rekordowe dane nt. śmiertelności i zachorowalności podczas wakacji.
– Tak naprawdę umiera stosunkowo mało osób, w porównaniu z naturalną skalą zgonów w państwie 38-milionowym. Codziennie w Polsce umiera przeszło 1100 osób, w zależności od sezonu między 1100, a 1200. 200 osób lub więcej są to zgony spowodowane chorobami układu oddechowego. (…) Natomiast w szczycie tzw. pandemii, pod koniec kwietnia, w tygodniu, w którym notowaliśmy dziennie do 30-paru zgonów, tak naprawdę średnia nie przekraczała 25. Jest to zatem 10 proc. zgonów na choroby układu oddechowego i jakiś marny procent wszystkich zgonów, czyli liczba statystycznie zupełnie nieistotna – wskazał Klimczewski.
Źródło: NCzasTV