Nazwy ptaków są rasistowskie według #BLM. Lewica idzie na wojnę z ornitologami

Okładka czeskiego tygodnika
Okładka czeskiego tygodnika "Reflex" z wystylizowanym na murzyna Hitlerem wywołała skandal. Zdjęcie: YT
REKLAMA

W USA kuriozum goni kuriozum. Teraz lewicowy ruch #BlackLivesMatter stwierdził, że nazwy niektórych gatunków ptaków są rasistowskie. Lewicowi działacze żądają zmian w nazewnictwie na poprawne politycznie.

„My niszczymy słowa. Setkami, i to dzień w dzień. Redukujemy język, plewimy z niego wszystko, co zbędne” – chwalił się urzędnik Ministerstwa Prawdy Winstonowi – głównemu bohaterowi „1984” George’a Orwella. Powieść ta, jak żadna inna, pokazała w jaki sposób buduje się lewicowe reżimy.

Coś podobnego dzieje się obecnie na świecie. Stare słowa tracą pierwotne znaczenie – nikt dziś już nie odróżnia tolerancji od akceptacji. Powstają też nowe słowa, która są tworzone tylko wyłączne na użytek lewicowych ideologii, a nie po to, by opisywać świat.

REKLAMA

No, i oczywiście słowa i nazwy są również usuwane. To na początku zawsze wydaje się zabawne.

Na Zachodzie z urzędów znikają „mama” i „tata” i pojawiają się „rodzic 1”, „rodzic 2”? No śmiesznie, śmiesznie.

W Skandynawii usuwają lub zmieniają całe zdania w książkach autorów, którzy już dawno nie żyją? Śmiejemy się do rozpuku nad głupotą Skandynawów.

Lewica versus ornitolodzy

Teraz w USA ruch #BLM domaga się zmian… nazw ptaków. To również wydaje się śmieszne. Nie podoba im się np. McCown’s Longspur, czyli ptak znany w Polsce jako poświerka preriowa. Ptak ten nosi bowiem imię oficera Konfederacji. To najjaskrawszy przykład, ale „niepoprawne politycznie” mają być nazwy aż 150 gatunków ptaków. Ptaki dostawały imiona głównie po osobach, które je odkryły.

Pierwsze próby wprowadzenia zmian podjęto już w 2018 roku, ale sprzeciwiło im się Towarzystwo Ornitologów. Oczywiście, ornitolodzy są obecnie uważani w USA za rasistów. Dla nas głupie, a Amerykanie uważają to za poważny problem i szkalują ornitologów.

Sprawa Michała Sz. pseud. „Margot”

Teraz wróćmy na polskie podwórko. Niedawno głośno zrobiło się o Michale Sz., pseud „Margot”, który wraz z innymi squatersami zaatakował z nożem kierowcę ciężarówki. Przecięli opony, zniszczyli plandekę i pobili kierującego (tu na szczęście nóż nie poszedł w ruch).

Michał Sz. wygląda jak mężczyzna, jest w związku z kobietą i na wielu nagraniach mówi o sobie jako o mężczyźnie. Odkąd zrobiło się o nim głośno zaczął jednak żądać, by nazywano go „Margot” i zwracano się do niego jak do kobiety.

Na stronie „Stop Bzdurom” jego dziewczyna podała, że jest orientacji „niebinarnej”. W lewicowej nowomowie oznacza to, że może sobie dowolnie wybierać, czy jest mężczyzną czy kobietą. Więc nawet według ichniej logiki nazywanie go mężczyzną powinno być dozwolone.

No, ale wyraźnie trzeba najpierw dowiedzieć się od Michała kim aktualnie się czuje. Nie trafił np. prezes Radia „Nowy Świat” (skądinąd dość lewicowego) i musiał się zwolnić. Jakby tego dnia Michał Sz. akurat był mężczyzną, to do zwolnienia prawdopodobnie by nie doszło.

To pokazuje, jak te małe i wyglądające na „głupie” zmiany mogą później stawać się bronią polityczną i decydować o tym, czy ktoś aby nie straci pracy. A zdaje się, że to dopiero początek tej postępującej rewolucji.

Źródło: Bird Names For Birds, Bird Watching, nczas.com

REKLAMA