Niemcy w obronie naszego węgla? Szef dyplomacji mówi, że mają suwerenne prawo wyboru swych źródeł energii

Elektrownia w Kozienicach, druga największa w Polsce elektrownia na węgiel kamienny. PAP/Radek Pietruszka
Elektrownia węglowa PAP/Radek Pietruszka
REKLAMA

Wybór źródeł energii jest suwerenną decyzją Niemiec, żaden kraj nie ma prawa dyktować Europie polityki energetycznej, używając gróźb – powiedział we wtorek w Moskwie szef niemieckiej dyplomacji Heiko Maas po rozmowach z rosyjskim ministrem spraw zagranicznych Siergiejem Ławrowem.

– To, skąd otrzymujemy energię, jest naszą suwerenną decyzją. Żaden kraj nie ma prawa dyktować z użyciem gróźb europejskiej polityki energetycznej – oświadczył Maas na wspólnej konferencji prasowej z Ławrowem.

– Dla nas, rządu Niemiec, więzi transatlantyckie, nie tylko teraz, ale i na przestrzeni wielu lat mają szczególne znaczenie. Nie tylko dla nas, ale też ogółem dla Europy. Są one głębsze od jakiejkolwiek koniunktury politycznej. Niemniej musimy stwierdzić, że sankcje pomiędzy partnerami – to rzeczywiście niesłuszna i fałszywa droga – mówił Maas.

REKLAMA

Rosyjski minister potwierdził po rozmowach, że wraz z Maasem omówił kwestię ukończenia gazociągu Nord Stream 2. – Uwzględniliśmy oczywiście bezprecedensowe naciski w postaci sankcji ze strony USA – relacjonował Ławrow. Zapewnił, że Rosja docenia „pryncypialne stanowisko Berlina”, który popiera inicjatywę gazociągu. Ławrow określił projekt jako „inicjatywę wyłącznie komercyjną”.

Szef MSZ Rosji powiedział, że „pragmatyzm wymaga podtrzymywania kontaktów” ze Stanami Zjednoczonymi, ale oskarżył Waszyngton, że nie waha się przed użyciem żadnych metod, co – według niego – „potwierdza właśnie sytuacja wokół Nord Stream 2″.

Rząd Morawieckiego powinien wysłać podziękowania szefowi niemieckiej dyplomacji za jego słowa o ty, że „to, skąd otrzymujemy energię, jest naszą suwerenną decyzją”. Niemcy mogą sobie suwerennie decydować, może więc i Polska. Tak więc nic komu do tego, że naszym źródłem energii jest węgiel, a już zwłaszcza niemieckim firmom lobbistycznym w rodzaju Greenpeace, z którymi z powodu tchórzostwa i oportunizmu rząd PiS zupełnie sobie nie radzi.

Te słowa Heiko Maasa powinny być tez przypominane za każdym razem, gdy Unia będzie forsowała swoja obłąkańczą politykę energetyczną, która będzie kosztować miliardy, spowoduje ogromne podwyżki cen energii i wiele osób pośle na bezrobocie.

REKLAMA