
W tzw. ustawie covidowej rząd ukrył nowelizację podatku cukrowego, który nawet jeszcze nie obowiązuje. Nie dość, że jest to pogwałcenie wszelkich norm praworządności, to jeszcze niesłychana bezczelność – bo co ma cukier do koronawirusa?
Takie rzeczy tylko w Polsce i tylko za rządów Prawa i Sprawiedliwości. Przy okazji ustawy o Covid-19 rząd PiS wprowadza w życie nowelizację podatku cukrowego.
Tak, od razu nowelizację, choć sam podatek jeszcze nie obowiązuje (miał zacząć obowiązywać w lipcu tego roku, ale prace nad ustawą wstrzymał koronawirus).
Tym samym rząd wprowadza nowy podatek ot tak, bez żadnego trybu. „To naruszenie konstytucji, niedopuszczalna forma” – komentują prawnicy.
Adwokat dr Karol Pachnik oraz dr Joanna Uchańska, partner kancelarii Chałas i Wspólnicy, twierdzą w rozmowie z „Rzecząpospolitą”, że taki rodzaj procedowania przepisów jest sprzeczny z zasadami rzetelnej legislacji i techniki prawodawczej.
Pomijając jednak sam fakt, że PiS nowelizuje ustawę, której nie podpisał jeszcze prezydent, to trzeba zauważyć w jak bezczelny sposób to robi. Opłata cukrowa nijak się ma do sprawy z pandemią koronawirusa, a jednak to właśnie w tym projekcie rząd postanowił ukryć podatek.
Za kogo oni uważają siebie i za kogo mają ludzi? Po wprowadzeniu ustawy będą jeszcze przekonywać, że to nie podatek, bo przecież w nazwie stoi „opłata”…
Źródło: „Rzeczpospolita”