
Rosjanie poinformowali, że są już w posiadaniu szczepionki przeciw koronawirusowi. Zaszczepiona miała zostać już między innymi córka Władimira Putina. W tym samym czasie indyjska firma przygotowuje się do wyprodukowania milionów dawek szczepionki za 3 dolary za sztukę.
Świat ciągle nie wrócił do swego normalnego trybu funkcjonowania i możliwe, że plan jest taki, by nie wrócił dopóki nie będzie ogólnodostępnej i obowiązkowej szczepionki przeciw dość niegroźnemu wirusowi korona. Postępy w tym zakresie są jednak zatrważająco szybkie.
Indie produkują, Gates finansuje
Indyjska firma rozpoczyna produkcję tanich szczepionek, które mają kosztować 3 dolary za sztukę, tak aby były dostępne również w biednych krajach. Finansowanie produkcji zapewnia kilka źródeł, z których najważniejszym jest…fundacja Billa i Melindy Gatesów.
Serum Institute of India planuje wydać 100 milionów dawek szczepionki przeciwko koronawirusowi na podstawie opracowań naukowców z Uniwersytetu Oxfordzkiego. W osobnej umowie z międzynarodowym gigantem farmaceutycznym AstraZeneca, który pod koniec kwietnia wydał licencję na szczepionkę Oxford, Instytut Serum zgodził się również wyprodukować miliard dawek dla krajów o niskich i średnich dochodach.
Instytut Serum w Indiach nie jest powszechnie znany, jednak przez Billa Gatesa był chwalony już w 2012 roku, kiedy mówił o tym, iż „firma odgrywa kluczową rolę w globalnym zdrowiu”. Jako największy producent szczepionek, Serum produkuje szczepionki na dziesiątki chorób, w tym między innymi odry, świnki, błonicy, tężca i zapalenia wątroby typu B. Są one używane w 170 państwach świata.
Zachęcające wyniki
Wykorzystywana ma być szczepionka opracowana przez naukowców z Uniwersytetu Oxfordzkiego. W naukowym piśmie „Lancet” w artykule z lipca wskazano, że szczepionka dała bardzo zachęcające wyniki w badaniach klinicznych fazy 1 i 2. Spośród 1077 osób, które wzięły udział w badaniach, 90 procent wytworzyło przeciwciała, które zneutralizowały Covid-19 już po jednej dawce szczepionki.
Szczepienia – libertariański punkt widzenia
Oczywiście w samej produkcji szczepionek i w zapewnieniu dostępu do niej dla zainteresowanych w ramach inicjatywy prywatnej fundacji czy firmy nie ma nic złego. Problem pojawia się, kiedy taka szczepionka miałaby być jednak obowiązkowa.
– Trudno wyobrazić sobie bardziej fundamentalne prawo, niż to do decydowania o tym, co stanie się z naszym ciałem – komentuje redaktor nczas.com Radosław Piwowarczyk. Z kolei libertariańska autorka Bretigne Shaffer słusznie podkreśla na łamach fee.org, że „nikt nie ma „prawa” do środowiska wolnego od zarazków poza swoją własnością”.
„Możesz robić, co chcesz z tym, co jest Twoją własnością – a inni ludzie nią nie są. Nie jesteś ich właścicielem i nie możesz podejmować decyzji dotyczących ich ciał i ich życia” – pisze Shaffer i dotyczy to tak samo osób sprawujących władzę.
– Z całą pewnością szczepienia przyniosły wiele dobrego. Mogą przyczyniać się do poprawienia stanu zdrowia i pomogły ograniczyć wiele groźnych wcześniej występujących chorób. Nie można jednak ignorować faktu, że występują również w niewielkim przypadku osób negatywne konsekwencje, a znamy też przykłady całych serii trefnych szczepionek zarządzanych przez centralnego planistę pod przymusem. Za te z czasów świńskiej grypy Szwecja wypłaca teraz odszkodowania… – dodaje Piwowarczyk.