Szczeciński jacht zatonął w nocy na Morzu Północnym

IMGW ostrzega: silny wiatr nad morzem. Foto: Pixabay
Silny wiatr nad morzem. Foto: Pixabay
REKLAMA

Szczeciński jacht Sharki zatonął w nocy na Morzu Północnym – informuje Aneta Łuczkowska, dziennikarka RMF FM ze Szczecina.

Wydarzenie miało miejsce w nocy z wtorku na środę. 15-metrowy jacht płynął z Kanału Kilońskiego na Helgoland.

„Szczeciński jacht Sharki zatonął w nocy na Morzu Północnym na wysokości Cuxhaven” – napisała na Twitterze Łuczkowska.

REKLAMA

Na pokładzie było siedem osób

Na pokładzie znajdowało się czterech mężczyzn i trzy kobiety. „Wszystkie 7 osób z załogi zostało uratowanych, nic im nie jest” – pisze dalej dziennikarka.

„Po żeglarzy wysłano statek ratunkowy 'Anneliese Kramer’ i łódź 'Mathias'” – informuje RMF 24. Wiadomo, że po Polaków wypłynęła również łódź niemieckiej policji wodnej.

Tonących udało się uratować ok. godziny 23:30. Nikt nie odniósł żadnych poważnych obrażeń.

Przyczyna zatonięcia szczecińskiego jachtu

„Jacht prawdopodobnie zderzył się z boją na torze wodnym” – informuje Pomorzanka. Boja znajdowała się ok. około 9 km od Cuxhaven.

Źródło: RMF 24, Twitter/Aneta Łuczkowska

REKLAMA