
– Jak wiemy większość wydawanych ustaw, jest potem odwoływanych jako szkodliwe, a one są robione na podstawie tych spisów powszechnych. Sprzeciwiamy się temu, niech działa wolny rynek – stwierdził na mównicy sejmowej poseł konfederacji Janusz Korwin-Mikke.
Jego zdaniem politycy wiedzą o społeczeństwie za dużo i wykorzystują tę dane w zły sposób. – Im więcej rząd o nas wie, tym gorzej dla nas, bo urzędnicy mają wtedy tendencję, żeby coś zrobić. Gdyby nie wiedzieli co się dzieje, to by tego zrobić nie mogli. (…) Każda informacja umożliwia rządowi totalitarne zarządzenie państwem i my jako partia, który się sprzeciwia totalitaryzmowi i partia, która wspiera wolny rynek, uważamy, że nie ma żadnego powodu, żeby rząd coś wiedział – podkreślił Korwin-Mikke.
Dodał, że zagrożenie czyha nie tylko w Warszawie, ale i w Brukseli. – Unia Europejska też może nam zaszkodzić w związku z czym musimy się obawiać nie tylko naszego rządu, ale i UE – mówił.
Jego zdaniem paradoksalnie gorzej jak wiedzą o nas zbyt wiele nasi, niż gdyby wiedział wróg. – Gdyby jakiś obcy rząd chciał wiedzieć o nas wszystko to byśmy powiedzieli: ohydny szpieg. Ale obcy rząd na podstawie tych informacji nie może wydać ustawy, która by nam zaszkodziła, a nasz rząd może. Jak wiem większość ustaw, które są wydawane potem są odwoływane jako szkodliwe, a są one robione właśnie na podstawie tych spisów powszechnych – tłumaczył.
Im więcej rząd o nas wie, tym gorzej dla nas, bo urzędnicy mają wtedy tendencję, żeby coś zrobić. Jak wiemy większość wydawanych ustaw, jest potem odwoływanych jako szkodliwe, a one są robione na podstawie tych spisów powszechnych. Sprzeciwiamy się temu, niech działa wolny rynek. pic.twitter.com/TZaFM2L67m
— Janusz.Korwin.Mikke (@JkmMikke) August 14, 2020