Macron wysyła swoje siły wojskowe, by postraszyć Erdogana

Samolot Rafale C. Fot. Wikipedia
Samolot Rafale C. Fot. Wikipedia
REKLAMA

O tym, że prezydenci Francji i Turcji niezbyt się lubią, wiadomo od dawna. Macron ostro skrytykował właśnie „pogwałcenie” suwerenności Grecji i Cypru przez Turcję. Chodzi o eksplorację zasobów gazu na Morzu Egejskim, niedaleko wybrzeży Cypru. Jeszcze pod koniec czerwca francuski prezydent zarzucił również Turcji „odpowiedzialność przestępczą i historyczną” w konflikcie libijskim.

Z kolei Recep Tayyip Erdoğan oskarżył swojego francuskiego odpowiednika Emmanuela Macrona o „kolonialne” cele w Libanie i nazwał jego ostatnią wizytę w Bejrucie „widowiskiem”. Napięcia między Ankarą a Paryżem rosną.

Odkrycie w ostatnich latach rozległych złóż gazu we wschodniej części Morza Śródziemnego zaostrzyło apetyt kilku państw regionu. Zaostrzyło też napięcia między Turcją a Grecją. Sytuacja pogorszyła się w poniedziałek 10 sierpnia, po tym, jak Ankara wysłała w region statek badawczy, eskortowany przez okręty marynarki wojennej.

REKLAMA

Jednostki swojej marynarki wojennej, które mają „monitorować” turecką działalność, wysłała także Grecja. Premier Grecji Kyriakos Mitsotakis zapewnił, że Grecja nie będzie dążyć do pogłębiania napięcia, ale ostrzegł, że „żadna prowokacja nie pozostanie bez odpowiedzi”.

Francja wysłała w ten region helikopterowiec „Tonnerre”, który był w drodze do Bejrutu, aby udzielić pomocy po eksplozji z 4 sierpnia. Towarzyszy mu fregata „La Fayette”, która wypłynęła z Larnaki na Cyprze i ma przeprowadzić „ćwiczenia” z grecką marynarką wojenną.

W region skierowano także dwa samoloty myśliwskie „Rafale”. Od czwartku 13 sierpnia stacjonuja one w bazie na Krecie. Mają tu zostać „kilka dni”.

Emmanuel Macron zapowiedział wzmocnienie francuskiej obecności wojskowej po rozmowie telefonicznej z premierem Grecji Kyriakosem Mitsotakisem. Inicjatywę mediacji zaproponowały Niemcy.

Źródło: Le Point/ AFP

REKLAMA