ONI dostaną ponad dwa razy więcej. A Ty jaką podwyżkę dostałeś w tym roku?

Mateusz Morawiecki, Adam Andruszkiewicz, Andrzej Duda. / foto: Wikimedia
REKLAMA

Solidarnie „za” ustawą przyznającą podwyżki Prezydentowi, Premierowi, ministrom i wiceministrom, a także posłom zagłosowali przedstawiciele „bandy czworga”, przeciw byli posłowie Konfederacji, a także Kukiz’15. Niektóre podwyżki przekraczają 100 procent.

„Za” dalszymi pracami nad ustawą byli wszyscy głosujący przedstawiciele PiS-u, większość klubów KO, Lewicy i PSL. W tym ostatnim przypadku PSL-owcy zagłosowali za ustawą, czterech posłów wywodzących się z Kukiz’15 przeciwko. Przeciw w całości było jedynie koło Konfederacji.

Ile dostaną podwyżki?

Przed słynną obniżką, którą po aferze z premiami przeprowadziło PiS, parlamentarzyści zarabiali nieco ponad 10 tysięcy złotych, później już tylko 8 tysięcy. Obecna podwyżka zakłada podniesienie pensji do 12 600 tysięcy złotych. To wzrost o 58 procent.

REKLAMA

Procentowo niższą podwyżkę dostaną tylko marszałkowie Sejmu i Senatu, których pensje wzrosną o 51 procent. Będzie to jednak podwyżka z niespełna 15 tysięcy złotych do aż 22 tysięcy złotych. Dokładnie tyle samo dostanie premier, który jednak do tej pory zarabiał 11 tysięcy, a więc podwyżka w jego przypadku to równe 100 procent.

Niemal zrównane zostaną pensje ministrów i wiceministrów, a przypomnijmy że tych w rządzie PiS jest rekordowa liczba. Minister ma zarabiać 18 tysięcy złotych (podwyżka o 78 procent), a wiceminister 17 tysięcy złotych (podwyżka o 113 procent).

Ponad dwukrotna podwyżka czeka także Prezydenta RP. Do tej pory jego wynagrodzenie wynosiło ponad 12 tysięcy złotych. Obecnie będzie zarabiał najwięcej z wymienionych w ustawie osób. Jego uposażenie ma wynosić 26 tysięcy złotych.

Z pewnością pensje Prezydenta, czy przedstawicieli rządu są w tym momencie śmiesznie niskie. Problem w tym, że przed podwyżką pensji powinna nastąpić znaczna, co najmniej dwukrotna, redukcja liczby ministrów, wiceministrów, sekretarzy stanu i posłów. Po drugie takich zmian nie przeprowadza się w czasie kryzysu gospodarczego, kiedy wiele osób straciło pracę, a inne musiały zgodzić się na niższe wynagrodzenia. W czasie, kiedy inflacja podnosi ceny i jest niemal najwyższa w UE.

Przypomnę, wg GUS: połowa Polaków zarabia do 4100 zł (mediana) średnia to 5000 zł . A Ty jaką podwyżkę dostałeś w tym roku? – komentuje na Twitterze ekonomista Rafał Mundry.

REKLAMA