Bitwa Warszawska – prawdziwe fakty. Korwin-Mikke: To nie Piłsudskiemu zawdzięczamy wygraną

Józef Piłsudski oraz Janusz Korwin-Mikke. / foto: Wikimedia/Facebook: jkm
REKLAMA

100 lat temu, 15 sierpnia 1920 r., na przedpolach Warszawy zatrzymano pochód Armii Czerwonej. Polskie zwycięstwo i błyskotliwa kontrofensywa przeszły do historii jako jedna z najważniejszych batalii w dziejach Europy, na temat którego jednak ciągle pokutuje wiele mitów.

Celem bolszewickiego marszu na zachód nie był wyłącznie podbój odrodzonej Polski, ale przeniesienie rewolucji sowieckiej na zachód Europy. Zwycięska bitwa warszawska z bolszewikami i polska kontrofensywa to jedna z 2 najważniejszych bitew w polskiej historii, w tym sensie.

Korwin-Mikke: To nie Piłsudskiemu zawdzięczamy wygraną

Na temat bitwy pokutuje jednak wiele mitów, które wyjaśnia Korwin-Mikke. – To dzięki gen. Tadeuszowi Rozwadowskiemu a nie Józefowi Piłsudskiemu zawdzięczamy wygraną bitwę warszawską z bolszewikami zwaną „Cudem nad Wisłą” – pisze poseł Konfederacji.

REKLAMA

W historii świata do XX w., nie zdarzyło się, aby naczelny wódz opuścił wojsko przed walną bitwą – dodaje i o rocznicy Bitwy Warszawskiej pisze też jako o rocznicy dezercji i tchórzostwa Józefa Piłsudskiego, który zrezygnował z pełnionych funkcji.

12 sierpnia 1920 r. po porannym przeglądzie wojsk Grupy uderzeniowej Piłsudski zarządził defiladę na którą zaprosił generałów Weyganda, Rozwadowskiego i Sosnkowskiego. Po defiladzie powiedział ” to jest dziadostwo i z takim wojskiem iść na ofensywę” – przypomina Korwin-Mikke.

Po południu, w tym dniu Piłsudski złożył na piśmie na ręce premiera Witosa rezygnację (dymisję) ze stanowisk Naczelnika Państwa i Naczelnego Wodza. Świadkami tego byli v-ce premier Daszyński i min. spraw wewnętrznych Skulski – dodaje.

Prawdziwy autor „Cudu nad Wisłą”

Po latach z książki Aleksandry Piłsudskiej, wydanej w Londynie dowiadujemy się, że Piłsudski opuścił pole bitwy i pojechał wraz z adiutantem Prystorem, do Bobowej, do córek i przyszłej żony, z którą rozstał się siedem dni wcześniej – pisze Korwin-Mikke.

Polityk przypomina, że Piłsudski okłamał Rozwadowskiego, że jedzie do Puław, a na front powrócił dopiero 17 sierpnia, kiedy „Wojsko Polskie dowodzone przez Generała Tadeusza Rozwadowskiego już ścigało rozbitych sowietów”.

Piłsudski „dogonił front” w Siedlcach – 100 km na wschód od Warszawy. I temu „dezerterowi” na koszt podatnika władze Warszawy zbudowały aż dwa pomniki i jego imieniem nazwały główny plac – wskazuje Korwin-Mikke.

Jednocześnie prawdziwy autor „cudu nad Wisłą” gen. Rozwadowski nie jest należycie upamiętniony. – To Jemu zawdzięczamy wspaniałe zwycięstwo nazwane „Cudem nad Wisłą” – podsumowuje Korwin-Mikke.

REKLAMA