Kobiety w Niemczech nie czują się bezpiecznie. 20 proc. mieszkanek Berlina, Hamburga, Kolonii czy Monachium przyznało, że co najmniej raz doświadczyło molestowania, czuło się obserwowanych lub zagrożonych. Tak wynika z badań organizacji pozarządowej „Kinderhilfswerk Plan”.
Sondaż przeprowadzono pomiędzy styczniem a marcem 2020 roku. Brało w nim tysiąc dziewcząt i kobiet w wieku od 16 do 71 lat. Uczestniczki miały zaznaczyć tzw. „pins”, czyli miejsca, które odebrały jako bezpieczne lub niebezpieczne dla siebie.
Z badania wynika, że największe zagrożenie kobiety czują na niemieckich ulicach. W o wiele mniejszym stopniu odczuwają zagrożenie w środkach komunikacji publicznej i terenach zielonych. Powodem największego niepokoju jest głównie styczność z grupami osób pod wpływem alkoholu czy narkotyków, a także źle oświetlone drogi i parki oraz opustoszałe okolice, w których nie ma nadziei na znalezienie pomocy w razie potrzeby.
Za najbardziej niebezpieczne miejsce w Hamburgu kobiety uznały dworzec główny i Reeperbahn. W Kolonii natomiast najwięcej wskazań otrzymało śródmieście, w tym Neumarkt. W Berlinie z kolei „pins” nie znalazły się na dworcu głównym Hauptbahnhof, a w miejscach, gdzie gromadzą się turyści – np. Alexanderplatz czy ulice Friedrichshain. W Monachium natomiast za najbardziej niebezpieczne uznano parki, w tym Ogród Angielski.
Co więcej, badanie wykazało, że co piąta uczestniczka padła ofiarą gwałtu, była śledzona lub zagrożona. Jak podkreśliła szefowa organizacji przeprowadzającej badanie, Maike Röttger, potrzeba jeszcze dużo pracy. Kobieta domaga się od władz miejskich m.in. poprawy oświetlenia czy zlikwidowania mrocznych zakątków w parkach.
Na tym jednak nie koniec. Szefowa „Kinderhilfswerk Plan” doszła także do absurdalnych wniosków. Jej zdaniem, zagrożenia czyhające na kobiety wynikają ze zbyt wąskiego wdrażania ideologii gender.
– Równie ważne jest odejście od ról przypisanych każdej płci, które ciągle jeszcze sugerują wielu chłopcom i mężczyznom, że molestowanie kobiet jest całkowicie w porządku – mówiła w rozmowie z Deutsche Welle.
„Stereotypy i dyskryminacja to głęboko jeszcze tkwiące w ogólnej świadomości przyczyny, dlaczego dziewczęta i kobiety nie mogą się czuć bezpiecznie” – czytamy na łamach dw.com.
Jak podkreślili autorzy badania, jego wyniki nie są reprezentatywne. Celem sondażu miało być bowiem pokazanie „subiektywnego poczucia bezpieczeństwa w dużych miastach”.
Źródło: dw.com
