Ministerstwo edukacji narodowej może zostać połączone z resortem Piotra Glińskiego. Czy super-resort to koniec kariery Dariusza Piontkowskiego?
Dariusz Piontkowski objął ministerstwo edukacji narodowej po Annie Zalewskiej. Szybko stał się równie znienawidzony przez nauczycieli i uczniów jak poprzedniczka, którą PiS wysłał „na emeryturę” do europarlamentu.
Teraz okazuje się, że i jego dni w fotelu ministra mogą być policzone. PiS zamierza bowiem utworzyć super-resort, który połączy ministerstwa nauki, szkolnictwa wyższego, kultury, edukacji i sportu.
Na czele super-resortu stanąć ma wicepremier Piotr Gliński. A to oznacza, że zredukowane zostanie miejsce obsadzane przez Piontkowskiego.
O swój los minister był pytany w wywiadzie dla Money.pl. – Wyraźnie widać, że niektóre sfery działania tych ministerstw się zazębiają – przyznał Piontkowski.
Pytany o przecieki, iż zostanie zdymisjonowany w trakcie rekonstrukcji rządu Piontkowski wypalił: „Każdy z nas jest tylko służącym dla swojego państwa i obywateli”.
Potwierdzić lub zaprzeczyć nie chciał. – Są różne opinie na ten temat, zobaczymy co ostatecznie zadecyduje kierownictwo partii z premierem Mateuszem Morawieckim – uciął.
Dopytywany o swój los rzucił: „To jest decyzja w rękach pana premiera, w rękach kierownictwa partii posiadającej większość w Parlamencie”.
Źródło: Money.pl