Totalna inwigilacja. Pierwszy obligatoryjny Narodowy Spis Ludności i Mieszkań 2021

Spis powszechny.
Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Public Domain
REKLAMA

Już w 2021 roku odbędzie się kolejny Narodowy Spis Ludności i Mieszkań. Różnił się będzie od tych poprzednich, przeprowadzanych do 2011 roku, spis będzie obligatoryjny, a za nieprzystąpienie do niego będzie obowiązywała kara grzywny.

Narodowy Spis Powszechny Ludności i Mieszkań 2021 odbędzie się w okresie od 1 kwietnia do 30 czerwca, wziąć w nim udział można będzie za pomocą specjalnej aplikacji przygotowanej przez GUS. Ci którzy nie będą mogli wziąć udziału przez aplikację zostaną dopisani poprzez wywiad telefoniczny lub bezpośredni.

Możliwość zbierania danych telefonicznie przewiduje nowelizacja ustawy przegłosowana w Sejmie w piątek 14 sierpnia. Nowelizacja ta była oczywiście uzasadniana mniemaną pandemią. „Za” głosowało 429 posłów, a 7 było przeciwnych – wśród nich 2 posłów KO i 5 posłów Konfederacji.

REKLAMA

Kogo obejmie spis

Narodowy Spis Ludności i Mieszkań będzie obejmował wszystkie osoby fizyczne stale zamieszkałe i czasowo przebywające w mieszkaniach, budynkach oraz innych zamieszkanych pomieszczeniach na terenie Polski oraz mieszkania, budynki, obiekty zbiorowego zakwaterowania i inne zamieszkane pomieszczenia.

Co obejmie spis

Narodowy Spis Ludności i Mieszkań będzie podzielony na 8 części. Pierwsza część będzie obejmowała informacje o charakterystyce demograficznej osób: płeć, wiek, adres zamieszkania, stan cywilny, kraj urodzenia, kraj posiadanego obywatelstwa.

Druga część to informacje o aktywności ekonomicznej: bieżący status aktywności zawodowej – pracujący, bezrobotni, bierni zawodowo, lokalizacja miejsca pracy, rodzaj działalności zakładu pracy, zawód wykonywany, status zatrudnienia, wymiar czasu pracy, rodzaj źródła utrzymania osób, rodzaje pobieranych świadczeń.

Trzecia część dotyczyć będzie poziomu wykształcenia, a czwarta niepełnosprawności: samoocena niepełnosprawności, prawne orzeczenie o niepełnosprawności lub niezdolności do pracy, stopień niepełnosprawności, grupy schorzeń powodujące trudności w wykonywaniu codziennych czynności.

Piąta część obejmuje kwestie migracji wewnętrznych i zewnętrznych: okres zamieszkania w obecnej miejscowości, miejsce poprzedniego zamieszkania w kraju, miejsce zamieszkania rok przed spisem, fakt przebywania kiedykolwiek za granicą, rok przyjazdu /powrotu do Polski, miejsce zamieszkania za granicą i kraj przebywania i rok wyjazdu z Polski.

Kolejna część to charakterystyka etniczno-narodowa: narodowość, język i wyznawców. Co ciekawe w spisie znajdą się też informacje na temat pokrewieństwa z reprezentantem gospodarstwa domowego.

Ostatnia ósma część dotyczy charakterystyki mieszkań: rodzaj pomieszczeń mieszkalnych, stan zamieszkania mieszkania, własność mieszkania, liczba osób w mieszkaniu, powierzchnia użytkowa mieszkania, liczba izb w mieszkaniu, wyposażenie mieszkania w urządzenia techniczno-sanitarne, rodzaj stosowanego paliwa do ogrzewania mieszkania, tytuł prawny zamieszkiwania mieszkania przez gospodarstwo domowe, rodzaj budynku, w którym znajduje się mieszkanie, stan zamieszkania budynku, wyposażenie budynku w urządzenia techniczne, powierzchnia użytkowa mieszkań w budynku, liczba izb w budynku, własność budynku, liczba mieszkań w budynku, rok wybudowania budynku.

Totalniactwo czystej wody

Po co rządowi tak szczegółowe informacje – dodatkowo pod rygorem grzywny pod warunkiem nie wzięcia udziału w spisie? Tego możemy się jedynie domyślać i już zacząć się obawiać. Podczas debaty nad nowelizacją ustawy przyjętej jeszcze w poprzedniej kadencji Sejmu Grzegorz Braun i Janusz Korwin-Mikke ostro krytykowali pomysł takiego obligatoryjnego spisu.

Im więcej rząd o nas wie, tym gorzej dla nas, bo urzędnicy mają wtedy tendencję, żeby coś zrobić. Gdyby nie wiedzieli co się dzieje, to by tego zrobić nie mogli. (…) Każda informacja umożliwia rządowi totalitarne zarządzenie państwem i my jako partia, który się sprzeciwia totalitaryzmowi i partia, która wspiera wolny rynek, uważamy, że nie ma żadnego powodu, żeby rząd coś wiedział – powiedział Korwin-Mikke.

Gdyby jakiś obcy rząd chciał wiedzieć o nas wszystko to byśmy powiedzieli: ohydny szpieg. Ale obcy rząd na podstawie tych informacji nie może wydać ustawy, która by nam zaszkodziła, a nasz rząd może. Jak wiem większość ustaw, które są wydawane potem są odwoływane jako szkodliwe, a są one robione właśnie na podstawie tych spisów powszechnych – punktował poseł.

Z kolei Grzegorz Braun przekonywał, iż „takie spisy to jest totalniactwo czystej wody”. – Przypomina mi się, że pewien tekst klasyczny zaczyna się od słów, że było to za czasów cesarza Augusta, który postanowił spisać wszystkich w swoim państwie i to jest początek końca tego wielkiego cesarstwa. Moment, w którym cesarz zapragnął poznać wszystkich poddanych – przypominał.

Cesarz zapragnął poznać nie tylko na kim kto siedzi, ale i co jada, ile zarabia, czym się trudni. Miejmy na litość Boską jakąś sferę prywatności, wolnoć Tomku w swoim domku i kogo do tego domku zapraszam to powinna być sprawa każdego wolnego Polaka – dodawał.

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna/Najwyższy Czas

REKLAMA