Francuska policja prewencyjnie aresztuje Czeczenów, którzy chcą robić porządki w „trudnych dzielnicach”

Dijon przez kilka dni było scenę walk czeczeńskich i arabskich gangów. Zdjęcie: EPA/VINCENT LINDENEHER FRANCE OUT / SHUTTERSTOCK OUT Dostawca: PAP/EPA.
Dijon przez kilka dni było scenę walk czeczeńskich i arabskich gangów. Zdjęcie: EPA/VINCENT LINDENEHER FRANCE OUT / SHUTTERSTOCK OUT Dostawca: PAP/EPA.
REKLAMA

16 Czeczenów zatrzymała francuska policja po wezwaniu tej wspólnoty do zemsty za pobicie członka ich społeczności. Wydarzenia jako żywo przypominają podobną sprawę z czerwca w Dijon.

W Dijon arabscy handlarze narkotyków pobili czeczeńskiego nastolatka. Czeczeńska „ekspedycja karna” trwała trzy dni. Czeczeni niemal spacyfikowali „wrażliwą dzielnicę” tego miasta. Teraz podobna historia wydarzyła się w Saint-Dizier. Tym razem miejscowa policja otrzymała od razu wsparcie specjalnych sił interwencyjnych z CRS.

Wszystko zaczęło się w czwartek 13 sierpnia. 30-letni Czeczen został pobity przez młodych ludzi z dzielnicy Vert-Bois w Saint-Dizier. Chodzi o departament Haute-Marne. Młody mężczyzna nie chciał złożyć skargi na policji. Za to społeczność kaukaska od razu postanowiła reagować i wymierzyć sprawiedliwość na własną rękę…

REKLAMA

Tym razem znacznie lepiej przygotowana policja zatrzymała 16 młodych Czeczenów już przy wjeździe do miasta. Przyjezdni uzbroili się w żelazne pręty, kije baseballowe i noże.

Według gazety „Le Journal de la Haute-Marne” incydent w Saint-Dizier nie miał jednak tak jednoznacznego charakteru „wojny etnicznej” jak w Dijon.

Źródło: Le Parisien

REKLAMA