Hurra! Będziemy mieli wreszcie proces. Była żona byłego premiera Marcinkiewicza chce nas pozwać

Izabela Olchowicz-Marcinkiewicz w czasach kiedy nie miała jeszcze przeczulicy, ale za to miała Marcinkiewicza. Zdjęcie: PAP/Grzegorz Jakubowski.
Izabela Olchowicz-Marcinkiewicz w czasach kiedy nie miała jeszcze przeczulicy, ale za to miała Marcinkiewicza. Zdjęcie: PAP/Grzegorz Jakubowski.
REKLAMA

Izabela Olchowicz-Marcinkiewicz domaga się od nas pieniędzy i grozi pozwem do sądu. Twierdzi, że bezprawnie wykorzystaliśmy jej „utwory”.

Isabel, o której mówiono, że „ma w poezji cel”, domaga się od nas 28 tysięcy złotych. 20 tysięcy zadośćuczynienia „z tytułu bezprawnego wykorzystania utworów w celach komercyjnych„. 8 tysięcy „z tytułu stosownego wynagrodzenia, które byłoby należne tytułem udzielenia przeze mnie zgody na korzystanie z utworów łącznie przez cały okres” – pisze do nas Isabel, co ma w Poezji Cel. Inaczej mówiąc chodzi jej też o honorarium.

Pierwszy „utwór” zacytowaliśmy w artykule „Żenada! Isabel prosi ludzi o wpłacanie pieniędzy. „Wierzę, że mogę liczyć na Waszą pomoc”. Pochodził z jej wpisu na Facebooku w którym donosi, że Marcinkiewicz nie płaci jej alimentów, prosi się internautów o pieniądze i wyżala, że ma niedowład reki i przeczulicę (nawet nie chce nam się sprawdzać co to takiego).

REKLAMA

Za te wyżebrane pieniądze zapowiada wydanie co najmniej dwóch książek w tym tomiku wierszy. Oto fragment utworu: „ Pominąwszy, że brakuje mi na regularną opiekę codzienną i lekarską (a zasądzonych alimentów od byłego męża nie otrzymuję), nikt nie powie, że czegoś nie chcę, bo chcę m.in wydać choćby kolejne (po Zmianie i Nieznanej), przynajmniej dwie książki – jedną o Londynie, drugą o mężczyznach (oraz tomik wierszy), ale mnie nie stać, bo utrzymanie strony internetowej (wydawniczej), która obecnie jest zawieszona, kosztuje”.

Dalej nie cytujemy, bo jeszcze honorarium urosłoby do 16 tysięcy.

Kolejny „utwór” zacytowaliśmy w artykule: „Isabel nie odpuszcza. „Były premier pokazał nam wszystkim twarz cwaniaka”. Czy to już koniec melodramatu?” W tym „utworze” który opublikowała na swoim profilu na Facebooku znów chodzi o to, że Marcinkiewicz jej nie płaci.

„Celem aktualizacji:
Do dnia dzisiejszego nie otrzymałam żadnej wpłaty z tytułu zasadzonych alimentów. Kazimierz Marcinkiewicz najwyraźniej czeka na licytację nieruchomości (z której finalnie otrzymam pieniądze) i w międzyczasie spotkanie z prokuraturą” – brzmi fragment utworu.

Więcej nie cytujemy, bo honoraria dobiłyby do 32 tysięcy.

Trzeci „utwór” pochodzi z naszego artykułu „Kazimierz Marcinkiewicz zapowiada pozew przeciw Isabel. Wyciąga naprawdę mocne działa” Nie bardzo jednak rozumiemy oczekiwania Isabel co ma w Poezji Cel, bo w tym artykule cytowaliśmy tylko jej byłego męża, który skarżył się, że go prześladuje i chce pieniędzy za wypadek, który według niego miała sprokurować. „Pani Stalkerka miała wypadek w grudniu 2014 roku, nie spiesząc się na spotkanie ze mną, tylko przeciwnie, jechała prawie pustymi Al. Jerozolimskimi w stronę Pruszkowa, nie do centrum, gdzie na nią czekałem. Jak zeznał kierowca jadący za nią, jechała najwyżej 50 km/h i sama wjechała w barierki. Sprokurowała ten wypadek do czego przyznała się mi w szpitalu i na co są także inne dowody. W tym czasie nie żyłem już z nią od 2 lat” – napisał na Facebooku były mąż Isabel.

Kolejne utwory zamieściliśmy w artykule „Dramat Isabel. Zdradziła ile wisi jej Marcinkiewicz. Ma długi i musi spać w ubraniu. „Pożyczałam pieniądze z myślą, że je spłacę otrzymując już wtedy zaległe alimenty. Nic z tych rzeczy”. „Utwór” znów poświęciła temu, że Marcinkiewicz jej nie płaci. Oto fragment: „To, co przeczytacie Państwo poniżej, to moja obecna rzeczywistość. Niealimentacja w wykonaniu p. Marcinkiewicza zmusiła mnie do kolejnego obnażenia się” Nie chcemy by się nam Isabel więcej obnażała, więc dalej nie cytujemy, bo honorarium skacze do 64 tysięcy.

Wśród tych utworów, które wykorzystaliśmy są tez jej 3 zdjęcia, które zamieściła na Facebooku. Przedstawiają one Isabel z tą ręką co to w niej ma przeczulicę. Trzeba przyznać, że Izabela Olchowicz-Marcinkiewicz ma ciąg na pieniądz.

Redaktor naczelny może jej zaoferować pracę w portalu plotkarskim Alaluna.pl. Skąd on weźmie pieniądze na te jej honoraria, na oko – jakieś 278 tysięcy miesięcznie, to nie wiemy. Nawet nie chce nam się myśleć jak układałaby się współpraca.

REKLAMA