Jaśniepan Trzaskowski zrobił sobie wolne na 100. lecie Bitwy Warszawskiej. Ratusz tłumaczy, dlaczego

Rafał Trzaskowski / Zdjęcie: PAP/Tomasz Waszczuk
Rafał Trzaskowski. Zdjęcie: PAP/Tomasz Waszczuk
REKLAMA

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski nie wziął udziału w oficjalnych obchodach z okazji 100. lecia Bitwy Warszawskiej. Teraz jego adwokat w postaci rzecznika miasta tłumaczy, dlaczego tak się stało.

Prawo i Sprawiedliwość od kilku lat zapowiadało huczne obchody 100. lecia Bitwy Warszawskiej. Politycy prześcigali się w zapowiedziach, czego to oni nie zrobią. Miał być 23-metrowy obelisk na Placu na Rozdrożu, miał być Łuk Triumfalny. Okazało się jednak, że kilka lat to za mało na godziwe przygotowanie. W ostatniej chwili – tym razem z powodu pandemii – odwołano także wielką defiladę wojskową.

Skromne, bo skromne, ale uroczystości państwowe w setną rocznicę pokonania bolszewików się odbyły. Przede wszystkim w Warszawie. Prezydent stolicy nie znalazł jednak czasu, by się na nich pojawić.

REKLAMA

Na Trzaskowskiego spadło sporo słów krytyki za nieobecność. Po kilku dniach zachowanie niedawnego kandydata Koalicji Obywatelskiej na prezydenta wytłumaczyła Karolina Gałecka, rzecznik miasta.

„Sprawa jest prozaiczna – nie było zaproszenia. W innych wydarzeniach wzięli udział wiceprezydenci Warszawy. Warszawa zorganizowała skromne uroczystości z powodu epidemii” – napisała Gałecka.

Cóż, jak widać, Trzaskowski potrzebuje specjalnego zaproszenia. A że go podobno nie otrzymał, to jego honor nie pozwolił, by upamiętnić Bitwę Warszawską. To dość ciekawe podejście, zważywszy, że – jak informuje sama Gałecka – wiceprezydenci Warszawy wzięli udział w „skromnych uroczystościach”. Najwyraźniej zapomnieli na nie zaprosić Trzaskowskiego. Czyli nie tylko państwo nie zaprosiło jaśniepana Trzaskowskiego, ale i nawet miasto, któremu przewodzi. Albo nie zaprosił sam siebie.

REKLAMA