
PiS wprowadzając blokujące rozwój rynku farmaceutycznego przepisy twierdził, że robi to m.in. dlatego, że sieci aptek w przeciwieństwie do placówek indywidualnych płacą małe podatki. Tymczasem okazuje się, że była to propagandowa bzdura, bo sieci wpłacają do budżetu 2 razy więcej, niż apteki działające indywidualnie.
W 2019 roku sieci apteczne wpłaciły, do budżetu państwa, w formie danin publicznych, ponad 1,1 mld złotych, czyli dwa razy więcej niż apteki indywidualne. Łączne wpłaty z tytuły danin publicznych w przypadku sieci aptecznych wyniosły 1.105.447.984 złotych, a w przypadku aptek indywidualnych 527.541.406 złotych.
W ostatnich tygodniach Związek Aptekarzy Pracodawców Polskich Aptek (ZAPPA) oraz Naczelna Izba Aptekarska wskazywały na kwestię niepłacenia podatku dochodowego przez część zagranicznych sieci aptecznych działających na polskim rynku. Obie organizacje wskazywały, że w latach 2015-2019 apteki indywidualne wpłaciły podatek dochodowy w wysokości 1,49 mld zł, a sieci apteczne w wysokości: 218,3 mln zł.
Ministerstwa Finansów odpowiadając na zapytanie posłanki Urszuli Nowogórskiej (Polskie Stronnictwo Ludowe) wskazuje jednak, że przytoczone przez Związek Aptekarzy Pracodawców Polskich Aptek i Naczelną Izbę Aptekarską dane dotyczące podatku dochodowego płaconego przez sieci apteczne są fałszywe. Ich wyliczenia nie uwzględniają bowiem z jaką formą prawną działalności podmiotu prowadzącego aptekę związany jest odprowadzony podatek PIT.
Ministerstwo podaje, że na wysokość tego podatku wpływa m.in. odprowadzana przez płatnika zaliczka od wynagrodzeń pracowników zatrudnionych zarówno przez sieci apteczne jak i apteki indywidualne.
Według danych polskiej firmy analitycznej PEX PharmaSequence, w lutym 2020 w Polsce działało 359 sieci aptecznych. Jest to spadek o 38 sieci w porównaniu z lutym 2019 r. Sieci apteczne (za sieć uważa się przedsiębiorstwo posiadające od pięciu aptek w górę) to głównie małe i średnie polskie firmy rodzinne. Najwięcej, bo aż 214 z nich, to sieci posiadające od 5 do 9 aptek, kolejne 93 podmioty posiadają od 10 do 19 aptek. 32 sieci posiada od 20 do 49 aptek, 11 sieci posiada od 50 do 99 aptek. Zaledwie 9 sieci posiada ponad 100 aptek na terenie całej Polski. Branża sieci aptecznych w Polsce jest także niezwykle rozproszona – nawet największe z nich mają zaledwie kilkuprocentowy udział w rynku aptecznym.
Sieci apteczne to także ogromna przewaga kapitału krajowego – zaledwie 5 sieci aptecznych posiada kapitał zagraniczny. Do sieci tych należy 6,7 proc. ogólnej liczby aptek w Polsce. Dzięki pozyskaniu zagranicznych inwestorów, firmy te mogły otworzyć duże i nowoczesne apteki, stwarzając tym samym wiele wysokopłatnych miejsc pracy, dla farmaceutów, techników farmaceutycznych i innych pracowników wspierających polski system ochrony zdrowia.
Tymczasem PiS uchwalając ustawę „apteka dla aptekarza” ograniczyła możliwość rozwoju sieci i zakładania nowych placówek. W praktyce nawet działający prężnie aptekarz nie jest w stanie otworzyć kolejnej. Wiele placówek już upadło powodując oczywiście spadek konkurencyjności na rynku i uniemożliwiając wielu pacjentom wygodny i szybki dostęp do leków. Klientami aptek są najczęściej osoby starsze i schorowane. Upadek pobliskiej apteki spowodowany socjalistycznymi regulacjami PiS sprawia, że wyjście po leki w niektórych miejscowościach staje się calą wyprawą.
Ustawę wprowadzono pod wpływem nielicznego, ale hałaśliwego lobby związanego m.in z Naczelną Izbą Aptekarską, która chce ograniczać konkurencję. Zupełnie nie brano pod uwagę tego jakie będą skutki dla pacjentów jak i dla małych i średnich polskich przedsiębiorstw rodzinnych.