
Kuba Strzyczkowski przestał być szefem Trójki. Na stanowisku zastąpi go Michał Narkiewicz-Jodko.
Zaledwie 2,5 miesiąca Strzyczkowski był szefem radiowej „Trójki”. Stanowisko objął po skandalu związanym z emisją piosenki Kazika „Mój ból jest lepszy niż twój”. Ówczesna dyrekcja Trójki oskarżyła wtedy Marka Niedźwiedzkiego o manipulowanie Listą Przebojów i Kazik zniknął z anteny. Pracownicy „Trójki”, z których wielu siedziało w niej jeszcze od czasów Gomułki ogłosili, że PiS cenzuruje im radio i demonstracyjnie odeszli jako wielcy obrońcy wolności słowa. Szybko okazało się, że zakładają prywatne radio „Nowy Świat” i nie o żadną wolność słowa chodziło, tylko o reklamę.
Stanowisko szefa Trójki Strzyczkowski objął pod koniec maja. Teraz, po ledwie 2,5 miesiąca, został z niego zdjęty. Zarzucono mu „naruszanie regulaminu i procedur wewnętrznych Spółki oraz przekraczania kompetencji i pełnomocnictw”.
– Wprowadzenie zmian jest niezbędne ze względu na potrzebę poprawy wyników słuchalności, która osiągnęła w ostatnich 3 miesiącach najniższy poziom w historii istnienia Trójki. Niezbędne jest też stworzenie spójnej wizji i planów rozwoju Programu 3 oraz usprawnienie zarządzania anteną i sposobu jej funkcjonowania – powiedziała prezes Zarządu Polskiego Radia S.A. Agnieszka Kamińska.
Jego następca został Michał Narkiewicz-Jodko, dyrektor Agencji Muzycznej Polskiego Radia. Jego zadaniem ma być „wypracowanie wraz z zespołem nowej koncepcji rozwoju Programu 3, który ma mieć profil muzyczno-kulturalno-rozrywkowy”.
Strzyczkowski może w w radio pozostać. Do radia „Nowy Świat” nie ma się co wybierać. Tam też cenzura, tyle że nie pisowska, tylko politpoprawności. Niedawno wyrzucono z niego prezesa Piotra Jedlińskiego, który określił niejakiego Michała Sz. podejrzanego o bandycki napad jako mężczyznę. Tymczasem ów Michał Sz. mówi, że jest Małgosią, czy tam Margot, więc Jedliński też miał mówić, że to Małgosia.