
PR-owcy prześcigają się w sposobach na promocji swoich klientów. Amerykańska agencja Ogilvy pokazała, że za kilka dolarów można wykorzystać nieświadomych streamerów.
Streamerzy growi zarabiają pieniądze na pokazywaniu na żywo, jak grają i wchodząc w interakcje z widzami. Część pozwala fanom na przekazywanie na żywo krótkich komunikatów.
Niektórzy robią to za pomocą botów. Bot, po uiszczeniu drobnej opłaty (datku), odczytuje wiadomość od fana na żywo.
Title: The King of Stream
Client: Burger King
Team: @weareDAVIDmadBurger King turned Twitch's donation feature into a marketing campaign.
Check out more #ClientWork, here: https://t.co/F7JV9RUakK pic.twitter.com/KUhtxctwhu
— Ogilvy (@Ogilvy) August 18, 2020
System ten postanowiła wykorzystać amerykańska agencja PR Ogilvy. Amerykanie uznali, że nie muszą płacić nawet kilka tysięcy dolarów za promowanie ich produktu… skoro mogą wysłać krótki komunikat za 5 dolarów.
Efekt był – dla graczy – piorunujący. Nieświadomi pomysłowości PR-owców streamerzy stali się nośnikami reklamowymi… Burger Kinga.
To właśnie reklamy tej amerykańskiej sieci zaczęły zalewać twórców. Część z nich nie kryła wściekłości – zamiast kilku tysięcy, dostali 5 dolarów, a w ich audycji wyemitowano reklamę burgerów.
Hey @BurgerKing you guys took out our talk, so I put it back in for you. Also this marketing is scummy as hell, don't ever do it again. pic.twitter.com/fiOBbFomZo
— Ross O'Donovan (@RubberNinja) August 20, 2020
Ogilvy za krótkie reklamy płaciło celebrytom od 3 do 5 dolarów. Bot zrobił resztę.
Źródło: Spidersweb