Homofobia i akt nienawiści, czyli bokserskie równouprawnienie po gejowsku

UWAGA! Tekst zdemonetyzowany!
CENZURA

Szanowny Czytelniku! Czytasz artykuł, w którym musieliśmy wyłączyć reklamy. Został on uznany za nienadający się do monetyzacji, zbyt kontrowersyjny, niepoprawny politycznie itd. Rozważ wsparcie Fundacji Najwyższy Czas, która pomaga utrzymywać nasz portal (KLIKNIJ)

„Daily Mail” pisze o gejowskim bokserze, Martinie Starku, który leżąc w szpitalu i martwiąc się o swoje zdrowie, usłyszał fatalną, tragiczną informację – zawody bokserskie zostały wycofane z zaplanowanych na 2022 rok w Hong Kongu Gejowskich Igrzysk (Gay Games).

Dlatego postanowił stworzyć własny turniej bokserski dla gejów. ,,Nazywałem się już przyszłym gejowskim mistrzem świata w boksie, chciałem zdobyć złoty medal dla Australii. Nie mogę teraz przerwać tej podróży, dlatego stworzyłem Światowe Mistrzostwa w Boksie Gejowskim” – mówi Stark.

Tak to już jest – Żydzi domagają się, żeby ich traktować tak samo jak innych – dlatego od wieków zamykali się w gettach i separowali się od chrześcijańskich społeczności. Murzyni domagają się równego traktowania i przekonują, że istnieje tylko jedna, ludzka rasa – dlatego mają osobny hymn, skandują hasła o tym że Black Lives Matter, a na hasło, że każde życie jest ważne, odpowiadają, że to rasizm. Dlatego i geje, domagając się równości, tworzą specjalne turnieje tylko dla gejów. Czego tu nie rozumieć? ,,Daily Mail” dodaje: ,,Homofobia w sporcie to problem globalny, zawodnicy boją się wyzwisk, znęcania się i fizycznego prześladowania, dlatego wielu z nich woli ukrywać swoją orientację”.

CENISZ SOBIE WOLNOŚĆ SŁOWA? MY TEŻ!

Środowisko skupione wokół pisma "Najwyższy Czas!" i portalu NCzas.com od lat stoi na straży konserwatywno-liberalnych wartości. Jeżeli doceniasz naszą pracę i nie chcesz pozwolić na to, aby w Internecie zapanowała cenzura – KLIKNIJ wesprzyj naszą działalność. Każda złotówka ma znaczenie!

Ach, gdybyśmy tylko znali jakiś sposób na to, żeby gejowski bokser mógł zemścić się na swoim homofobicznym przeciwniku… A nie, czekaj – przecież mógłby po prostu zupełnie legalnie dać mu w pysk, pokonać go w ringu i nauczyć szacunku. Ale nieeee, co ja tam wiem – najwyraźniej najlepszą metodą na obronę gejowskiej godności, atakowanej przez homofobów, nie jest pokonanie homofoba, tylko pobicie… innego geja, w gejowskich zawodach. To ma sens.

Wiecie co, ja bardzo dobrze tego gościa rozumiem. Zostanie mistrzem świata w boksie tak po prostu, bez przypisanej kategorii, jest cholernie trudne, bo prędzej czy później trzeba zmierzyć się z Tysonem Fury. Dlatego pomyślałem sobie: zostanę bokserskim mistrzem świata w zawodach chrześcijańskich! Pech polega na tym, że Fury też jest chrześcijaninem i otwarcie mówi o swojej wierze. A co jeśli coś mu strzeli do głowy i weźmie udział w organizowanych przeze mnie zawodach? Dlatego zmieniłem zdanie i postanowiłem, że zostanę chrześcijańskim mistrzem świata w boksie w kategorii: zodiakalny lew. Szybki rzut oka, i niestety – Tyson Fury też lew. Jak na złość. No uparł się cholernik, żeby pozbawić mnie mistrzowskiego pasa. Ale ja się nie poddaję.

Ogłaszam zawody o tytuł chrześcijańskiego, konserwatywnego mistrza świata spod znaku lwa, wśród zawodników urodzonych 15 sierpnia (między godziną 10 a 10:15), w kategorii: zawodnicy po operacji usunięcia wyrostka robaczkowego gardzący TVN-em i Michnikiem. Jeśli do wieczora nie zgłosi się żaden śmiałek, spełniający te kryteria – sam sobie wręczę pas i ogłoszę się bokserskim mistrzem świata we wspomnianej wyżej kategorii. Ale jak ktoś spełnia prawie wszystkie wymagania ale np urodził się o 10:20, to niech spada. Niech sobie własną kategorię założy!

Żarty żartami, ale chyba faktycznie w boksie nie ma sensu mieszać zawodników homo i hetero. Wiecie jak się nazywa wyprowadzony przez geja cios, po którym heteroseksualista nie jest w stanie kontynuować walki? Jest to nokaut. A wiecie jak się nazywa wyprowadzony przez heteroseksualistę cios, po którym gej jest liczony i nie jest w stanie kontynuować walki? Jest to homofobia i akt nienawiści.