Kolejki po jedzenie, głód, chaos. Lewicowa Hiszpania nie zwalcza bohatersko problemu, który stworzyła

PosiłkiPosiłki dla biednych. Zdjęcie: Florent Bardos/ABACAPRESS.COM Dostawca: PAP/Abaca
Posiłki dla biednych. Zdjęcie: Florent Bardos/ABACAPRESS.COM Dostawca: PAP/Abaca
REKLAMA

Lewicowy rząd Hiszpanii z dumą ogłosił, że zapewni każdemu obywatelowi tzw. dochód podstawowy. Ludzie uwierzyli, że pieniądze rosną na drzewach, masowo składają wnioski, ale przegrywają z biurokratycznymi procedurami.

Zatwierdzony w maju przez rząd Hiszpanii Minimalny Dochód Życiowy (IMV) miał dotrzeć do 2,3 mln osób. Tymczasem ze złożonych do tej pory 750 tys. wniosków o IMV pozytywną odpowiedź uzyskało dotąd zaledwie 0,5 proc. wnioskujących – pisze dziennik „El Mundo”.

Zdaniem różnych organizacji wnioski rozpatrywane są z dużymi opóźnieniami ze względu na biurokrację.

REKLAMA

Kolejki po jedzenie

Oczekiwane świadczenie nie dociera do potrzebujących, a kolejki po żywność rozdawaną przez organizacje charytatywne, zwane „kolejkami głodu”, wydłużają się – podaje hiszpańska gazeta.

Według prezesa Fundacji Madrina w Madrycie, Conrado Gimeneza, w lipcu i sierpniu zapotrzebowanie na pomoc żywnościową, zgłaszane tej organizacji, wzrosło o 50 proc. Przed pandemią koronawirusa fundacja wydawała 400 posiłków miesięcznie, a teraz 3 tysiące dziennie.

Od wtorku do piątku, od ósmej rano do końca kolejki, dziesiątki woluntariuszy rozdają żywność – makaron, olej, mleko, warzywa, środki czystości, razem 7 ton produktów dziennie, ale nie wiadomo, jak długo to będzie możliwe, gdyż darowizn na rzecz fundacji jest coraz mniej.

Wiele rodzin od czasu rozpoczęcia procedury administracyjnej o IMV straciło pobierany wcześniej od rządów regionalnych zasiłek socjalny (RMI).

„El Mundo” przytacza przykład jednej z beneficjentek organizacji charytatywnej, Marii z Madrytu, matki pięciorga dzieci, która po raz pierwszy zwróciła się do Fundacji Madrina z prośbą o pomoc żywnościową. Wcześniej otrzymywała 600 euro zasiłku socjalnego, ale zakład ubezpieczeń społecznych przestał go wypłacać, kiedy złożyła wniosek o IMV.

„Teraz nie pobieram żadnego świadczenia. Odebrali mi pomoc socjalną i nie mam na jedzenie. Od dwóch miesięcy nie płacę za wynajem i boję się, że wyrzucą mnie z dziećmi na ulicę. Gdyby nie obiecywali tego minimum (IMV), dalej otrzymywałabym zasiłek. Ja nie proszę o dwa zasiłki, dlaczego zabierają mi jeden, nie dając drugiego?” – zapytała.

Szukanie żywności w śmietnikach

Inne rodziny otrzymują tymczasowo IMV na czas trwania formalności administracyjnych, ale na taką samą sumę co zasiłek socjalny i tylko do końca grudnia, podczas gdy zasiłek socjalny w Madrycie przyznawany jest bezterminowo.

„Z upływem czasu jest coraz gorzej, niektóre matki już szukają żywności w śmietnikach” – pisze „El Mundo”.

„Mam niemowlę i pięcioro starszych dzieci, które nie mają co jeść ani jak się wykąpać. Zwróciłam się o Minimalny Dochód Życiowy, ale mi nie odpowiadają. Moje dzieci są głodne. Gdzie jest pomoc? Czy mam zacząć kraść?” – zapytała roszczeniowa matka, cytowana przez dziennik.

Biurokracja i jeszcze raz biurokracja

„Wiele osób zwraca się o świadczenie przez internet, ale wtedy okazuje się, że muszą dostarczyć oryginał jakiegoś dokumentu w ciągu 10 dni, tymczasem spotkanie w urzędzie może być wyznaczone najwcześniej za dwa miesiące” – wskazuje woluntariuszka fundacji Madrina, Ana Roda.

Zdaniem przewodniczącego Stowarzyszenia Ofiar Bezrobocia Joaquina Garcii „w państwowej kasie nie ma pieniędzy” i brakuje urzędników do rozpatrywania spraw.

Prezes organizacji zarządzającej usługami społecznymi (ADYGSS) Jose Manuel Ramirez nazwał sytuację w administracji „katastrofalną” i zwrócił się do rządu z apelem o uproszczenie procedur.

„Jest taki chaos, że rozpatrzenie podań może trwać miesiącami i latami” – powiedział.

Jak mówił śp. Stefan Kisielewski: „Socjalizm jest to ustrój, w którym bohatersko walczy się z problemami nieznanymi w żadnym innym ustroju!”. Rząd Hiszpanii jednak nie potrafi bohatersko rozwiązać problemu, który sam stworzył.

REKLAMA