
Rząd Prawa i Sprawiedliwości ogłosił, że tegoroczny deficyt wyniesie ponad 100 mld złotych. Choć oznacza to największy deficyt w historii, to Jakub Kulesza z Konfederacji i tak uważa, że rządzący zaniżają jego wysokość.
Podczas konferencji prasowej Jakub Kulesza, przedstawiciel wolnościowego skrzydła Konfederacji, skomentował informację o najwyższym deficycie w historii.
– Rząd ogłosił, że mamy deficyt w wysokości ponad 100 mld zł (najwyższy w historii), ale to i tak kłamstwo. Realny dług raczej na pewno wyniesie ponad 200 mld zł przez to, że został ukryty. Rząd będzie udawał, że będzie to mniej niż 60% PKB czyli limit konstytucyjny – mówił wolnościowiec.
Przypomnijmy, że obecny kryzys to efekt obostrzeń, które rząd nakładał na Polskę w czasie pierwszej fali epidemii. Co ciekawe obostrzenia zaczęto zdejmować wtedy, gdy rzeczywiście dużo osób zaczęło chorować.
Można to dwojako odczytywać: albo rząd się pomylił z obostrzeniami, przez niepotrzebni sprowokował kryzys; albo obostrzenia miały sens i teraz rząd ryzykuje zdrowiem Polaków, by nie pogłębiać kryzysu.
Środowisko wolnościowej prawicy od samego początku ostrzegało, że tak radykalne zamrożenie gospodarki spowoduje kryzys ogromnych rozmiarów.
.@Kulesza_pl: Rząd ogłosił, że mamy deficyt w wysokości ponad 100 mld zł (najwyższy w historii), ale to i tak kłamstwo. Realny dług raczej na pewno wyniesie ponad 200 mld zł przez to, że został ukryty. Rząd będzie udawał, że będzie to mniej niż 60% PKB czyli limit konstytucyjny. pic.twitter.com/VNwVuku3nw
— Konfederacja (@KONFEDERACJA_) August 25, 2020