Ambasador Mosbacher daje głos i grzebie pomysł repolonizacji mediów…

Była ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce Georgette Mosbacher. Foto: PAP
Była ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce Georgette Mosbacher. Foto: PAP
REKLAMA

Politycy PiS wielokrotnie zapowiadali repolonizację i dekoncentrację mediów. Zdaje się, że nic z tego nie będzie. Głos dała bowiem sama ambasador USA w Warszawie Georgette Mosbacher i pomysł PiS zdaje się „upupiła”.

Mosbacher napisała na Twitterze: „Pluralizm w polskich mediach już istnieje. Przymusowe rozdrobnienie mediów ograniczy wolność słowa, ponieważ przetrwają tylko państwowe i małe media. Polskie społeczeństwo nie skorzystałoby na mniejszej liczbie różnorodnych głosów.

Dalej dodała: „Zmuszanie firm medialnych do sprzedaży akcji zmusi inwestorów do szukania innych rynków. To nie jest dobry klimat inwestycyjny – to cenzura. Przyciąganie inwestycji zagranicznych i silna gospodarka wymaga przewidywalności”. „Długoterminowe licencje = długoterminowa inwestycja, w każdym biznesie, w tym w biznesie mediowym”.

REKLAMA

W teoretycznie wolnorynkowym języku, ambasador daje jasny przekaz – nie wolno ruszać w Polsce układu medialnego. Tylko czekać, aż politycy formacji rządzącej położą teraz „ruki po szwam” i z repolonizacji mediów nic nie wyjdzie.

Swoją drogą, jeśli amerykańscy dyplomaci będą w taki sposób dalej dyrygować zmianami w Polsce w Polsce, to doczekają się, że nasza miłość do USA zamieni się w reakcje antyamerykańskie, które dominują w wielu innych krajach świata. Ciekawe czy Waszyngton zdaje sobie sprawę z kreciej roboty w naszym kraju pani Mosbacher?

Zresztą natychmiast pojawiły się w internecie głosy krytyczne:

REKLAMA