W Château-Rouge w 18. dzielnicy Paryża odbyła się walka, której nie powstydziłyby się oktagony MMA. W roli zawodników wystąpili prostytutka i narkoman. Zatarg pod sklepem mięsnym był dość zażarty. Wygrała… prostytutka, co wskazuje, że „doping” nie zawsze pomaga.
Dzielnica Château-Rouge to miejsce niemal zakazane. Mieszkańcy są niemal codziennie świadkami scen przemocy pod swoimi oknami. W taki sposób jeden z nich sfilmował toczący się pod jego oknem w biały dzień pojedynek upadłej niewiasty z młodzieńcem nadużywającym zakazanych specyfików.
Walka miała miejsce w środę 26 sierpnia na rue Poulet. Mieszkańcy opowiadają, że dziewczyny, najczęściej imigrantki, to prostytutki, które tutaj uprawiają swój zawód w sąsiedztwie m.in. narkotykowych dilerów. Ściągają tu kloszardzi, narkomani, alkoholicy, klienci na seks. Okazji do konfliktów więc nie brakuje.
Tak dzieje się niemal każdego dnia i każdej nocy. Bezdomni przebywają tu z bulwaru Barbès, gdzie mają rozstawione swoje namioty. Tutaj widzimy nielegalnych imigrantów, którzy całymi dniami sterczą na chodnikach – opowiada tygodnikowi „Valeurs Actuelles” jedna z mieszkanek.
Skarży się, że mieszkańcy są opuszczeni przez władze miasta. Miejska straż niezbyt lubi się tu zapuszczać. Policja nie ma tylu środków. Kto może opuszcza dzielnicę. Ci którzy pozostają, mają przynajmniej bonus w postaci darmowego oglądania przez okno naprawdę „mieszanych” sztuk walki.
Ensauvagement #CHATEAUROUGE @prefpolice @viedejean @jule7518 @AmPointel @balanceton18 @payeton181 🚨🚨🚨🚨🚨🚨 pic.twitter.com/ixWBiLe9jT
— Catsy18 (@BrenierLaura) August 26, 2020
