Polacy się budzą. Umawiają się na wspólne zakupy bez maseczki

Maski bezużyteczne.,
Zdjęcie ilustracyjne. / foto: pixabay
REKLAMA

To prawdopodobnie pierwsza akcja na taką skalę. Mieszkańcy Nowego Tomyśla zrzeszeni w grupie „Świadomi – Nowy Tomyśl i okolice”, umawiają się na wspólne robienie zakupów bez maseczek, a także wymieniają się miejscami, gdzie sprzedawcy tych nie wymagają.

Pandemiczny cyrk spowodowany kilkoma zgonami dziennie osób w podeszłym wieku, z chorobami współistniejącymi, trwa w najlepsze. W Polsce wprowadzono niezgodny z prawem, o czym niżej, obowiązek zasłaniania ust i nosa.

Coraz więcej ludzi zaczyna jednak powątpiewać w rzekomą pandemię i skalę zagrożenia z jaką mamy do czynienia. Także kolejni lekarze przerywają milczenie i mówią prawdę o koronawirusie, który ich zdaniem nie może paraliżować naszego życia.

REKLAMA

„Świadomi”

Mieszkańcy Nowego Tomyśla zrzeszyli się w grupie osób, które nie uznają mniemanej pandemii ogłoszonej przez WHO. – Grupa ma na celu zgromadzenie ludzi Świadomych w naszej okolicy. Będziemy tu udostępniać ważne wiadomości i pomagać sobie nawzajem – czytamy w opisie grupy na Facebooku.

Mieszkańcy ostentacyjnie nie zakrywają ust i nosa w sklepach. Umówili się nawet na wspólne zakupy, które zrobili w sieci sklepów Biedronka, a relacje z tego wyjścia umieścili na zamkniętej grupie.

Legenda głosi, że po tym wyjściu wszyscy przeżyli. Na grupie pojawiła się także propozycja stworzenia sklepów, które odmawiają sprzedaży klientom bez maseczki, a także takich, w których nie ma tego problemu.

Mity na temat maseczek

Zasadność noszenia maseczek podważana jest przez część lekarzy. Mimo rekomendacji WHO, by stosować tego typu środki ochronne, epidemiolodzy doradzający rządowi Holandii stwierdzili, że nie ma żadnych dowodów na ich skuteczność. Potrzebę ich stosowania podważał także główny epidemiolog Szwecji Anders Tegnell.

Krytycznie na temat stosowania maseczek wypowiedział się także ordynator oddziału zakaźnego dr Zbigniew Martyka.

– Myślę, że dzisiaj nie ma żadnych wątpliwości, że ta maseczka nie hamuje wnikania wirusów. Możemy zrobić takie doświadczenie z aerozolom, zobaczymy że to po prostu przenika przez maseczkę – tłumaczy doktor.

– Ta zbierająca się wilgoć, gdy maseczkę cały czas mamy na sobie powoduje, że na tej wilgotnej powierzchni łatwiej namnażają się drobnoustroje chorobotwórcze i sami możemy się powtórnie zakażać. Mamy gorsze oddychanie, jest gorsza wentylacja, więc to na pewno nie służy zdrowiu – dodaje dr Martyka.

Nielegalność maseczek

Kolejnym ważnym aspektem jest nielegalność wprowadzonego rozporządzenia, o czym pisze prawnik, autor bloga „Dogmaty Karnisty”. Chodzi o niezgodność rozporządzenia z ustawą o zapobieganiu chorobom zakaźnym. Ustawa, na którą powołuje się rozporządzenie, nie przewiduje możliwości nakazu wobec osób zdrowych.

– Przepisy są jasne i precyzyjne: nakaz zakrywania ust i nosa przez zdrowe osoby nie ma podstawy prawnej – pisze dr Mikołaj Małecki.

– W rozporządzeniu można ustanowić obowiązek poddania się badaniom lekarskim oraz stosowania innych środków profilaktycznych i zabiegów przez osoby chore i podejrzane o zachorowanie – podkreśla.

– W żadnym wypadku nie można uznać, że osobą „podejrzaną o zachorowanie” jest każdy z nas przez sam fakt wysokiej zakaźności koronawirusa – wyjaśnia.

REKLAMA