W sieci pojawiają się kolejne niepotwierdzone informacje, jakoby w polskich szpitalach dopisywano koronawirusa jako chorobę współistniejącą, w związku z dopłatami NFZ.
Informacji o takich działaniach nie udało się potwierdzić, jednak zgodnie z zarządzeniem Narodowego Funduszu Zdrowia dopłaty za pacjentów istnieją i prowadzą, jeśli nie do oszustw, to przynajmniej do nadużyć i testowania każdego, kto pojawi się w szpitalu.
System patologii
System dopłat do pacjentów z koronawirusem prowadzi do patologii – szpitalom opłaca się dopisywać covid-19 do każdego przyjętego pacjenta. Wiedząc jak powszechny jest to wirus, testowanie każdej przyjmowanej osoby prowadzi do znacznego wzrostu liczby takich pacjentów.
W sieci pojawiają się nawet zarzuty, jakoby lekarze po prostu w tej sprawie oszukiwali. Internauci opisują swoje, niepotwierdzone, historie w których podają, że lekarze chcieli dopisywać koronawirusa osobom zmarłym z innego powodu. Opisywany był też przypadek „przyjęcia z powodu koronawirusa” osoby, która zgłosiła się z zupełnie innych powodów.
Dopłaty do koronawirusa
Kwoty dopłat do pacjentów z koronawirusem opisuje dokładnie rozporządzenie NFZ. Za samą gotowość do transportu sanitarnego dopłata wynosi 960 zł lub 1920 zł za dzień, w zależności od tego, jak duży jest zespół transportowy. Za podjęcie transportu dodatkowe kilkaset złotych.
Zwrot za test na koronawirusa to 450 złotych. Jeżeli ten wyszedłby pozytywnie, to za zatrzymanie pacjenta w szpitalu placówka dostanie dodatkowe 185 złotych za każdy dzień. W przypadku hospitalizacji dopłata wzrasta do 430 złotych za dzień.
Hospitalizacja związana z leczeniem COVID-19 pacjenta wymagającego wentylacji mechanicznej to dopłata w wysokości aż 1 054 złotych. Kolejne 200 złotych można zarobić za dostępność respiratora w szpitalach jednoimiennych.
Rozporządzenie natomiast, wbrew temu, co pisał jeden z Internautów – NIE OKREŚLA dopłat za wpisanie zgonów z powodu COVID-19. Dopłaty takie były jednak przewidywane między innymi w Nowym Jorku, gdzie liczba zgonów z koronawirusem jest najwyższa w USA.