Nurowska znów odleciała! Wspomina rodziców z AK i twierdzi, że Polska to…

Maria Nurowska/fot. Facebook Sokzarbuza
Maria Nurowska/fot. Facebook Sokzarbuza
REKLAMA

Dzisiaj przypada 81. rocznica wybuchu II wojny światowej. Z tej okazji pisarka Maria Nurowska wspominała swoich rodziców, którzy walczyli w szeregach AK. Na koniec jednak nie omieszkała wspomnieć, jak bardzo źle żyje jej się w obecnej Polsce.

„Pierwszy września 2020…kolejna bolesna rocznica. Myślę o moim ojcu, którego los odzwierciedla polską drogę do wolności” – napisała Nurowska.

„Jako 16 -latek wstępuje do Legionów. Jako 20 -latek bierze udział w bitwie warszawskiej, odznaczony krzyżem Virtutti Militari. Jako 39-latek bierze udział w kampanii wrześniowej, wraz z innymi internowany w Połądze na Litwie. Matka go tam odnalazła, przeszła całą Litwę, przekupiła strażników,oficerki ojca wymieniła na litewskie łapcie i wyprowadziła z obozu. Oboje działali w Armii Krajowej, ona była łączniczką dowódcy AK na okręg suwalski…” – wspominała pisarka.

REKLAMA

Nurowska relacjonowała, że po wojnie jej ojciec był nękany przez SB. Komuniści „nie mieli do niego zaufania, ale potrzebowali go, bo prowadził wzorowo nadleśnictwo”.

„Nie wstąpił do partii, mimo próśb i gróźb. Przed świętami zamykano go prewencyjnie.Nigdy nie wiedzieliśmy kiedy i, czy wróci…” – dodała.

Na koniec jednak pisarka nie omieszkała stwierdzić, że obecna Polska jest… synonimem zniewolenia. Przyrównała nasz kraj do „wielkiego obozu, odciętego od wolnego świata”. Widocznie dla Nurowskiej Polska zbyt wolno jeszcze kroczy drogą zachodniego „postępu”.

„Nie po to moi rodzice narażali swoje życie, oboje ranni, ojciec ciężko, żeby teraz tacy gówniarze na widzimisię chorego z nienawiści starca zamieniali Polskę w jeden wielki obóz, odcięty od wolnego świata!” – skwitowała Nurowska.

Źródło: Facebook

REKLAMA