Plan walki z koronawirusem na jesień gotowy. Będzie inaczej niż wiosną

Epidemia koronawirusa. Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay
Epidemia koronawirusa. Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay
REKLAMA

Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska w poniedziałkowej rozmowie z RMF FM zdradził, że w czwartek rząd zaprezentuje plan strategii działania walki z koronawirusem na jesień. – Wszyscy epidemiolodzy wieszczą tzw. drugą falę. Myślę, że ona nie będzie aż tak duża, jak ta fala na wiosnę. Widzimy, że ten wirus jest może bardziej zjadliwy, ale nie daje takich dużych powikłań ogólnoustrojowych, jak na wiosnę. Myślę, że będzie łagodniejsza ta fala – stwierdził.

Kraska był gościem w poniedziałkowej rozmowie u Marcina Zaborskiego w RMF FM. Redaktor zapytał wiceministra m.in. o to jak zareagował, kiedy zobaczył zdjęcia z premierem Mateuszem Morawieckim, siedzącym bez maseczki w sali kinowej. – Akurat pan premier jest tą osobą, która bardzo rygorystycznie przestrzega wszystkich tych obostrzeń, które wprowadziliśmy i praktycznie w każdym swoim publicznym wystąpieniu, w każdej swojej przestrzeni publicznej przestrzega tych reguł – bronił swojego szefa wiceminister zdrowia.

Dalej zapowiedział, że niebawem podany zostanie plan walki z koronawirusem na kolejne miesiące. – W czwartek oficjalnie zaprezentujemy swoją nową strategię na jesień. Ona będzie rzeczywiście obejmowała w tych różnych aspektach także to, że pacjentów na jesieni zdecydowanie może być więcej. Wszyscy epidemiolodzy wieszczą tzw. drugą falę. Myślę, że ona nie będzie aż tak duża, jak ta fala na wiosnę – stwierdził.

REKLAMA

Kraska wydaje się być optymistą, co może dawać nadzieję, że rząd nie ma zamiaru posuwać się po raz drugi do tego co zrobił wiosną z polską gospodarką w ramach walki z epidemią. – Widzimy, że ten wirus co prawda jest może bardziej zjadliwy, ale nie daje takich dużych powikłań ogólnoustrojowych jak na wiosnę. Więc myślę, że będzie łagodniejsza ta fala. Aczkolwiek trzeba myśleć także o epidemii grypy czy też o tych zwykłych przeziębieniach, które jak na wiosnę pojawiają się, tak samo na jesieni mogą być zmorą, szczególnie lekarzy rodzinnych – zauważył.

Zaborski zapytał czy rząd spodziewa się sytuacji, w której będziemy odnotowywać nawet po kilka tysięcy dziennie nowych infekcji. – Myślę, że aż tyle nie powinno być. Myślę, że możemy przekroczyć tę liczbę 1000 zakażeń dziennie. To nie jest może taki dokładny wyznacznik tego, w jakim etapie jesteśmy, ponieważ to są tylko stwierdzone przypadki dodatnie obecności koronawirusa. Ponad 97% to są przypadki bezobjawowe, czyli przypadki, które nie skutkują hospitalizacją czy ewentualnie podłączeniem do respiratora, więc to jest dobra strona zakażenia koronawirusem. Aczkolwiek jesteśmy przygotowani na to, żebyśmy robili dziennie ponad 60 tys. testów. Wiemy, że taka możliwość także będzie na jesieni konieczna. Chcemy także umożliwić, aby to lekarze rodzinni też kierowali na badanie koronawirusa – dodał.

Wielu obawia się, że histeria spowodowana tzw. pandemią spowoduje jesienią kolejne blokady gospodarek wprowadzane przez poszczególne rządy. Taki obrót spraw mógłby oznaczać poważne kłopoty, tutaj bardzo mogliby ucierpieć drobni przedsiębiorcy.

REKLAMA