
W tym tygodniu setki saszetek zawierających konopie spadały z nieba na centralnym placu Tel Awiwu i w innych miejscach. Przechodnie dość skrzętnie je wyzbierali. W końcu lud Izraela jest przyzwyczajony do spadających z góry podarunków.
Tym razem stało się to jednak za sprawą drona i akcji grupy nazywającej się „Green Drone”. Wybrała taki niecodzienny sposób do kampanii promocyjnej na rzecz legalizacji w Izraelu miękkich narkotyków.
Wiadomość o akcji zrzucania dronami konopi pojawiła się na komunikatorze „Telegram”. Setki małych saszetek wypuszczono z drona, ku uciesze przechodniów. Torebki zawierały po 2 gramy suszonych konopi.
Większość spadła na Plac Rabina, przed ratuszem w Tel Awiwie. Dwie osoby, które sterowały dronem zostały zatrzymane przez policję. Jednak organizacja „Green Drone” ogłosiła, że projekt „Cannabis rain” będzie kontynuowany. Dlatego podobny „deszcz konopi” ma padać co tydzień i to w różnych miejscowościach Izraela.
W sumie ma spaść na ulice kilogram konopi. Izrael rozwinął eksport marihuany medycznej. Jednak produkcja, sprzedaż, zakup i używanie tego narkotyku w celach rekreacyjnych pozostaje przestępstwem.
Drone drops hundreds of bags of cannabis in Tel Aviv – The Jerusalem Post @rmechoulam it’s raining canna from heaven then? 😂😂😂😂🥰 https://t.co/SyOB3MMfI0
— 🇬🇧Canna from Heaven (@CannaFrom) September 4, 2020
A drone has dropped hundreds packets of cannabis in Tel Aviv, Israel.
It is thought to be the work of Green Glider, which is calling for the legalisation of recreational drugs.
To watch more videos, click here: https://t.co/KtL0Z5cl4G pic.twitter.com/mWscjlve09
— SkyNews (@SkyNews) September 4, 2020