Lewica pastwi się do samego końca, a nawet dłużej. Zniszczyli pomniki, opluli pamięć, wykopali z grobu, a na koniec zabrali rodzinie gen. Franco majątek

Caudillo w roku 1968 roku z żoną Carmen. Fot. Wikipedia
Caudillo w roku 1968 roku z żoną Carmen. Fot. Wikipedia
REKLAMA

Hiszpański sąd uznał darowiznę dla generała Francisco Franco z 1938 roku za „nieważną”. Pałacyk «Pazo de Meirás» w Galicji, który był w rękach jego rodziny, został skonfiskowany. Sąd skorzystał z prawnego wybiegu i uznał, że posiadłość była przyznana „głowie państwa”, a nie osobiście samemu gen. Francisco Franco.

Zbudowany w latach 1893–1907 pałacyk w ubiegłym roku został uznany przez regionalne władze Galicji za zabytek. Na początku września 2020 roku hiszpański wymiar sprawiedliwości wydał wyrok, który nakazuje sześciu wnukom Francisco Franco zwrot rzekomo „nielegalnie nabytej” posiadłości.

Franco zmarł w 1975 roku i od tego czasu z posiadłości korzystała jego rodzina. Razem z upływającym czasem i niszczeniem pamięci pogromcy komunistów, metodą „salami” usuwano wszystkie jego ślady. Generalissimus został nawet wyrzucony z grobu w kościelnym mauzoleum, a jego rodzina z domu.

REKLAMA

Sąd w La Coruña ​​orzekł na podstawie skargi złożonej w zeszłym roku przez hiszpański rząd socjalistyczny, że pałacyk ze względu na „znaczenie dla kultury” powinien być dostępny publicznie.

Potomkowie gen. Franco odwołali się od tej decyzji i sprzeciwili przeprowadzce. Zaskarżyli też naruszenie praw do „własności prywatnej”. Posiadłość została scedowana w ramach darowizny na rzecz organizacji frankistowskiej w 1938 r. Ta oddała dom swojemu przywódcy.

Sąd uznał darowiznę z 1938 roku za „nieważną”. Uznano także, że legalizacja notarialna z transakcji w 1941 roku, była czystym „pozorem”. To kolejny dowód na ideologizację lewicową wymiaru sprawiedliwości w Europie.

Sąd skazał rodzinę Franco na zwrot budynku, bez możliwości ubiegania się o zwrot kosztów poniesionych na utrzymanie nieruchomości. I tak dobrze, że nie kazali jeszcze płacić „zaległego czynszu” od 1938 roku…

Według sędziów spadkobiercy Franco nie mogą być uważani za właścicieli majątku ziemskiego od czasu śmierci dyktatora w 1975 r. Rodzina ma jeszcze dwadzieścia dni na odwołanie się od orzeczenia wydanego w pierwszej instancji.

Źródło: AFP/ Le Figaro

REKLAMA