Nowy rok, nowe podatki. Rząd Morawieckiego jeszcze głębiej sięgnie do kieszeni Polaków

Mateusz Morawiecki fot. wykop.pl
Mateusz Morawiecki fot. wykop.pl
REKLAMA

Rząd Prawa i Sprawiedliwości lubi dozować Polakom wątpliwe przyjemności. Dlatego też od stycznia czekają nas kolejne opłaty, które tylko z nazwy nie są podatkami. Mimo wcześniejszych zapewnień ministra finansów, że podwyżek podatków nie będzie, od stycznia z naszych kieszeni zniknie więcej pieniędzy.

Od stycznia będziemy musieli płacić tzw. opłatę cukrową, czyli specjalny domiar za to, że napój zawiera cukier lub słodzik. Stawka wynosi minimum 50 groszy od każdego litra napoju.

Zapłacimy też za m.in. kofeinę, taurynę lub guaranę. O 1-2 zł pójdą w górę ceny małpek z alkoholem. Według pierwotnych szacunków, miało to dać 3,2 mld zł wpływów do budżetu.

REKLAMA

Na tym jednak nie koniec. Od stycznia ma wejść w życie także podatek handlowy, dający 1,45 mld zł wpływu. Formalnie płacić go będą sklepy, w praktyce jednak koszty poniosą konsumenci, na których sieci handlowe przerzucą dodatkowe opłaty.

Zwiększą się także wpływy z tzw. podatku od deszczu. Radykalnie bowiem rozszerzy się liczba obywateli objętych opłatami za usługi wodne. Podatek ma bowiem objąć nieruchomości o powierzchni minimum 600 m kwadratowych, które są zabudowane w co najmniej 50 proc. Rząd oszacował, że średnia wysokość podatku od deszczu na gospodarstwo domowe wyniesie 1350 zł rocznie.

Resort finansów, na czele z ministrem Tadeuszem Kościńskim, utrzymuje, że „opłata cukrowa” nie jest podatkiem, podkreślając że nie będzie wpływała do budżetu państwa, ale do Narodowego Funduszu Zdrowia. Z kolei podatek handlowy był uchwalony już kilka lat temu, więc resort nie poczuwa się do łamania obietnic składanych Polakom.

Ponadto w wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów znalazła się zapowiedź ogromnej nowelizacji ustaw podatkowych. W planach rządu podatek CIT mają zacząć płacić spółki komandytowe „mające siedzibę na terytorium Rezczpospolitej Polskiej”.

To ogromna zmiana, ponieważ spółki komandytowe nigdy nie były objęte podatkiem CIT. Za to teraz najprawdopodobniej będą musiały zapłacić podwójnie. Spółka zapłaci CIT, a wspólnicy dodatkowo także PIT – od dochodów uzyskanych w spółce.

„Oznacza to, że prawie wszystkie spółki komandytowe właśnie tracą rację bytu. Będziemy chyba jedynym państwem na świecie, gdzie spółki komandytowe będą podlegały podwójnemu opodatkowaniu. Trzeba będzie wpisać Polskę na listę piekieł podatkowych. Będziemy tam, póki co, jedyni” – skomentował na Facebooku dr Sławomir Mentzen.

Jak przyznał w rozmowie z „Rzeczpospolitą” wiceminister finansów Piotr Patkowski, w tym roku dziura w polskim budżecie wyniesie 109,3 mld zł. W przyszłym roku natomiast ma to być 83 mld zł.

Źródła: wyborcza.pl/Facebook/nczas.com

REKLAMA