Czy lewica dowodzi, że najsłynniejsze dzieło Hitlera… nie było rasistowskie?

Kategoria:

UWAGA! Tekst zdemonetyzowany!
CENZURA

Szanowny Czytelniku! Czytasz artykuł, w którym musieliśmy wyłączyć reklamy. Został on uznany za nienadający się do monetyzacji, zbyt kontrowersyjny, niepoprawny politycznie itd. Rozważ wsparcie Fundacji Najwyższy Czas, która pomaga utrzymywać nasz portal (KLIKNIJ)

W Stanach Zjednoczonych od dłuższego czasu trwa absurdalna debata pod tytułem: „czy czarni w ogóle mogą być rasistami czy nie”. Sama już taka debata, sama retoryka zakładająca, że niektóre rasy można oskarżać o rasizm a inne są od takich zarzutów zupełnie wolne i mogą czuć w tym zakresie pełną bezkarność – samo takie stawianie sprawy jest w moim przekonaniu przejawem skrajnego rasizmu wymierzonego przeciw białym.

Poruszałem ten wątek przy paru okazjach, ale co chwilę dowiaduję się o nowych przypadkach, potwierdzających stopień zidiocenia i psychozy, którą zawdzięczamy narzuconej nam lewackiej rzeczywistości.

Niedawno pewien czarny raper, znany jako Lil Baby, w rozmowie z magazynem ,,Rolling Stone” całkiem przytomnie (nawet jeśli nie w stu procentach podzielam jego opinię) i uczciwie zauważył: ,,Czarni potrafią być takimi samymi rasistami jak biali. Rasizm to domaganie się sprawiedliwości wyłącznie dla przedstawicieli własnej rasy. Dla mnie rasistą jest ten, kto traktuje przedstawicieli innej rasy inaczej niż traktuje przedstawicieli własnej. Jeśli jesteś czarny i masz inne wymagania wobec czarnych a inne wobec białych, to jesteś rasistą. Zanim ocenię jakiegoś białego człowieka, daję mu szansę, żeby przekonać się czy go lubię czy nie. Tak samo traktuję czarnych. Nie będziesz moim ziomalem tylko dlatego, że jesteś czarny, tak jak ja.”

CENISZ SOBIE WOLNOŚĆ SŁOWA? MY TEŻ!

Środowisko skupione wokół pisma "Najwyższy Czas!" i portalu NCzas.com od lat stoi na straży konserwatywno-liberalnych wartości. Jeżeli doceniasz naszą pracę i nie chcesz pozwolić na to, aby w Internecie zapanowała cenzura – KLIKNIJ wesprzyj naszą działalność. Każda złotówka ma znaczenie!

I w tym momencie na scenę wkraczają media, które – kierując się własnymi, subiektywnymi kryteriami – ozdobiły jego wypowiedź komentarzami ze strony internautów. Jeden z nich napisał: ,,Wyjaśnij mi jakim cudem czarni mogą być rasistami w kraju, w którym nie mamy ŻADNEJ władzy?” Zamiast komentarza przypomnę tylko, że on to napisał 3 lata po tym, jak swoją kadencję zakończył… czarny prezydent, Barack Obama. Nie wspominam już z litości o tym ilu czarnych pełni ważne funkcje w amerykańskiej polityce, mediach i innych narzędziach, dzięki którym sterowanie opinią publiczną jest dziecinnie proste.

Inny czarny filozof odpisał raperowi tak: ,,Uuuu, bracie, czarni ludzie mogą być fanatykami, tak. Mogą dyskryminować, tak. Mogą mieć uprzedzenia, tak. Ale być rasistami, nie. Nie możemy być rasistami, chyba że ktoś cofnie świat o kilkaset lat, w których systemowo i instytucjonalnie nas prześladowano.” Czyli powielenie idiotycznej tezy (głoszonej nie tylko przez internautów ale i przez ludzi mediów!), że o tym czy coś jest rasistowskie czy nie, decyduje jedynie fakt posiadania władzy. Przy czym lewactwo nie uznaje jako nadużywania władzy sytuacji, w której czarny, uzbrojony przestępca, morduje białego, nieuzbrojonego (na przykład 5-letniego chłopca na rowerku, albo dziesiątki innych białych Amerykanów tylko w ostatnich miesiącach). Nie, to już nie jest rasizm. A czemu? A bo tak.

A wiecie, że idąc tym tokiem rozumowania, hitlerowskie dzieło ,,Mein Kampf”, z fragmentami takimi jak: ,,Jestem przekonany, że działam jako agent naszego Stwórcy. Walcząc z żydami, wykonuję pracę Boga”, oraz: ,,Żyd zawsze był pasożytem na ciele innych narodów” – NIE MA PRAWA uchodzić za rasistowskie…? Przecież zbrodniarz Hitler pisał ją na długo przed zdobyciem jakiejkolwiek władzy w Niemczech. W dodatku pisał ją zamknięty w więzieniu. Więc jaką mógł mieć władzę nad kimkolwiek? Żadnej. Wniosek końcowy, pełnym zdaniem: książka Adolfa Hitlera, ,,Mein Kampf”, nie może być według dzisiejszych standardów uznawana za rasistowską”. Dobrze mówię, lewico…?