
Już nie tylko Wisłą, ale i Odrą płyną ścieki. Zakład Wodociągów i Kanalizacji w Szczecinie spuścił nieczystości do rzeki po obfitych opadach deszczu.
Kontrolę wszczął inspektorat ochrony środowiska. O zajściu poinformowali wędkarze, którzy zauważyli niebezpiecznie wyglądający zrzut ścieków komunalnych do Odry na wysokości ul. Zapadłej w Szczecinie.
Wody Polskie twierdzą, że Zakład Wodociągów i Kanalizacji nie miał pozwolenia wodnoprawnego na zrzut odpadów komunalnych do Odry. Takie pozwolenie było kiedyś, ale wygasło wraz z 31 grudnia 2015 roku. Kolejne z pozwoleń, na zrzut ścieków w innym miejscu straciło ważność w październiku 2016 roku.
ZWiK zapewnia, że przepompownia ścieków działała z pełną wydajnością i nie nastąpiła żadna awaria urządzeń – jak w przypadku warszawskiej „Czajki”. Opady deszczu były jednak tak obfite, że automatycznie zadziałał przelew burzowy i nadmiar ścieków wypłynął do Odry z kolektora przelewowego przy ul. Zapadłej.
Zrzut ścieków do Odry w ostrych słowach komentują wędkarze. Zamiast połowu ryb, musieli mierzyć się z widokiem litrów gęstych nieczystości wpływających do rzeki.
– To był totalny szlam z miejskich toalet. Długość tego wypływu sięgała połowy Odry, więc to nie był jakiś delikatny wyciek, tylko porządny zrzut. Bardzo mnie to zaskoczyło, bo widziałem to pierwszy raz, ale koledzy wędkarze pisali, że takie rzeczy się zdarzają nagminnie. Smród był taki jakby się toi-toi przewrócił. Pływał papier toaletowy, podpaski, nieczystości. Ktoś powinien ponieść za to odpowiedzialność – mówi portalowi wszczecinie.pl wędkarz pan Darek.
Opublikowany przez Darka Piaseckiego Sobota, 5 września 2020