Lektury meteopatów przy porannej kawie. Thun, Spurek, Gawkowski i inni

Kawa. Foto: Pixabay.com
Kawa. Foto: Pixabay.com
REKLAMA

Mamy zmianę pogody. Włączyłem komputer i poranna porcja Twittera pokazała, że chyba wszyscy znoszą to nie najlepiej.

Na przykład politykom chyba odbija. Róża Thun twierdzi, że „temat palący” i „zagrożenie dla Bałtyku” to obecnie… przekop Mierzei Wiślanej. Pewnie chce odwrócić uwagę od tego co płynie do Bałtyku Wisłą.

REKLAMA

Wtóruje jej eurodeputowana Sylwia Spurek. Jak zwykle przejęta „środowiskiem” też ma zeza i dostrzega mocno wyimaginowane „zagrożenia: „Wczoraj spotkałam się z kom. @Vsinkevicius ws. zatrzymania przekopu Mierzei Wiślanej. Wnioski? Interwencja KE zajmie lata. Musimy szukać innej formy nacisku na rząd, tu i teraz, żeby zatrzymać tę patologiczną inwestycję”.

Ciekawe jest to załamanie się Spurek opieszałością Komisji Europejskiej. Bo zdaje się, że możliwości innego zdania komisarzy raczej pod uwagę nie bierze:

Adam Szejnfeld z kolei „wybija się na niezależność” i nie kłania się nikomu z Torunia. Jakiś uraz?

Adrian Tomaszkiewicz donosi z kolei, że szeregi Platformy się powiększają. Uznał, że warto poinformować, iż do koła w Poznaniu akces zgłosił „żołnierz rezerwy”. Ma jednak aż „rangę pułkownika”. Czyżby zapowiedź jakiegoś nowego puczu?

„Aktywista” gejowski Bart Staszewski za to czasu nie traci. Chwali się, że odwiedził Szczytniki. To już w moim województwie. Jak zwykle wykorzystał plener do swojej eksportowej „sesji fotograficznej”:

Jego akcja przynosi już „owoce” nawet w Szwecji:

Niezły odjazd ma też donosząca z Polski dla izraelskich mediów Katarzyna Markusz. Z samego rana doszła do wniosku, że „dwóch najlepszych” to „historycy” Gross i Grabowski. Moja kawa przybrała gorzki smak…

Skoro przy dziennikarzach jesteśmy, to od rana aktywny, choć monotematyczny jest Łukasz Warzecha. Akurat krytykowanie pomysłów PiS w sprawie zwierząt jest słuszne, więc jakoś przełykam i krytykę i kolejny łyk kawy. Swoją drogą psy we wsi na wolności to widok radosny. Nawet Miłosz opiewał „pieski przydrożne”…

Roman Giertych podsuwa hipotezę podrzucenie śniętych ryb do Wisły przez dziennikarzy TV publicznej. Można by się uśmiechnąć z żartu, ale on tak chyba na poważnie…

Europosłanka Adamowicz jedzie po bandzie. Żegna „idealnego” rzecznika Bodnara:

Podobnie Lewica, która uważa jednak Bodnara za „swojego”:

Jeszcze „Lewica News”. Ich wpis może kandydować przynajmniej do nagrody „głupoty roku”. Poseł Gawkowski wypowiada się o planach odbiurokratyzowania urzędów: „Rząd planując zwolnienia w budżetówce, okazuje tym ludziom brak szacunku”. Pyszne…

I na koniec nowy i egzotyczny sojusz eurodeputowanych Czarneckiego i Biedronia. Połączył ich… Putin.

REKLAMA