Minister Kościński kpi w żywe oczy: „Nie opłaca się podnosić kwoty wolnej od podatku”

Tadeusz Kościński.
Tadeusz Kościński. / foto: Flickr
REKLAMA

Co tam obietnice wyborcze, co tam deklaracje prezydenta Andrzeja Dudy. Minister finansów Tadeusz Kościński przyznał, że PiS nie planuje podnieść kwoty wolnej od podatku. Bo to się nie opłaca.

Zmieniliśmy kwotę wolną od podatku w zeszłym roku – to był pierwszy raz od 10 lat. Nie opłaca się co roku zmieniać, bo koszty są czasami większe. Mała pomoc, to większy koszt, żeby to rozliczyć, więc nie planujemy w tym momencie – oświadczył Kościński podczas wizyty w urzędzie skarbowym w Jeleniej Górze. Wypowiedź cytuje portal jelonka.com.

PiS jest coraz bardziej zuchwały. Kościński ma problem z liczeniem nawet lat, co nie jest zbyt dobrym prognostykiem jak na ministra finansów. Kosmetyczne zmiany w kwocie wolnej od podatku zaszły w 2017 roku, czyli nie do końca w „zeszłym roku”.

REKLAMA

Wciąż jednak obóz rządzący kwoty wolnej od podatku nie podniósł, mimo że tak to próbuje przedstawiać. W praktyce kwotę tę podniesiono tylko dla tych, którzy zarabiają średnio około 660 złotych miesięcznie. Dla zarabiających powyżej 127 tys. zł rocznie kwotę wolną w ogóle zniesiono. Dla reszty (+/- 90 proc. społeczeństwa) kwota wolna od podatku niezmiennie wynosi tyle samo – 3091 zł. Jesteśmy pod tym względem drugim najgorszym krajem w Unii Europejskiej (za Litwą).

Kwoty wolnej od podatku Kościńskiemu nie opłaca podnosić się co roku. Natomiast dziwnym trafem opłaca się podnosić co roku składki na ZUS czy inne podatki. Oczywiście dla niepoznaki nazwane opłatą.

Ale skoro kwoty wolnej nie opłaca się podnosić co roku, to może ją podnieść raz, a dobrze? Patrząc na 5-letnie rządu PiS-u nie ma na to szans. Ot, choćby dlatego, że wyborcy nie chcą powiedzieć „sprawdzam”, więc od lat władza może sobie sprzedawać dowolną bajeczkę. Tym razem taką, że się nie opłaca.

REKLAMA