Poseł zarzuca PiS-owi prorosyjskość. „Rosja już przebiera nóżkami”

Krzysztof Paszyk.
Krzysztof Paszyk. (Fot. PAP)
REKLAMA

Nie milkną echa tzw. „Piątki dla zwierząt”, którą Jarosław Kaczyński zaproponował na zjeździe Forum Młodych Prawa i Sprawiedliwości. Poseł PSL Krzysztof Paszyk uważa, że na proponowanym rozwiązaniu najbardziej skorzysta Rosja.

Wśród kontrowersyjnych zapisów, które firmuje Kaczyński, jest m.in. zakaz hodowli zwierząt futerkowych. Co ciekawe, w mediach społecznościowym, poza samym Michałem Moskalem z PiS, projektu bronią przede wszystkim posłowie Lewicy.

Poseł Krzysztof Paszyk z PSL, jak wielu innych ekspertów, zauważa, że ewentualny zakaz zabije dochodową branżę, z której korzyści czerpie dziesiątki tysięcy osób. To nie tylko osoby bezpośrednio pracujące przy fermach, ale i firmy kooperujące, gdyż – jak wszystko w gospodarce – to naczynia połączone.

REKLAMA

„Rosja już przebiera nóżkami”

Zbliża się kryzys. Czy to jest dobry czas, by pozbawiać wiele firm możliwości rozwoju, tak by redukowały zatrudnienie? – pytał retorycznie Paszyk na antenie Polskiego Radia24.

W dalszej części wypowiedzi Paszyk wprost powiedział, że z proponowanej przez PiS ustawy najbardziej cieszy się Rosja.

Deklaracja Jarosława Kaczyńskiego w tej sprawie była zaskakująca. Tym bardziej że w obozie Zjednoczonej Prawicy są w tej sprawie rozbieżności. Minister rolnictwa nie chciał przecież ograniczać hodowli zwierząt futerkowych. My chcemy zdroworozsądkowego podejścia ws. uboju rytualnego i unicestwiania branży futrzarskiej. Zbliża się kryzys. Czy to jest dobry czas, by pozbawiać wiele firm możliwości rozwoju, by redukowały zatrudnienie? Rynek uboju rytualnego wart jest 7 mld złotych. Rosja już przebiera nóżkami, by wyprzeć Polskę z branży futrzarskiej – mówił.

Zakaz hodowli zwierząt futerkowych. Będzie jak z gęsią wątróbką?

Jako przykład z niedalekiej przeszłości Paszyk podał produkcję gęsich wątróbek. Polska – podobnie jak dziś w przemyśle futrzarskim – była jednym z potentatów. Nasze miejsce zajęli Węgrzy.

Niewielu wie, że ten rynek rozwinął się, bo branża futrzarska przyczynia się do bezkosztowego zbytu produktów, pochodnych tej produkcji. Trzeba to wyważyć, również w kontekście nadciągającego kryzysu. Życie nie znosi próżni, podobne błędy popełniliśmy ws. produkcji gęsich wątróbek. Byliśmy pod tym względem potentatem pod koniec lat 90. Nasze miejsce zajęli Węgrzy. Czy o to chodzi w dobie kryzysy gospodarczego? Powinniśmy uczyć się na błędach, a nie kierować się emocjami i oddawać niezwykle cenny rynek – nie ma wątpliwości Paszyk.

Źródło: Polskie Radio 24/NCzas

REKLAMA