Amerykanie ujawnili prawdziwą liczbę zgonów na koronawirusa. Wojciech Cejrowski OSTRO komentuje [WIDEO]

Wojciech Cejrowski komentuje prawdziwą liczbę zgonów z powodu koronawirusa. / foto: YouTube/Pixabay (kolaż)
REKLAMA

Wojciech Cejrowski w nowym odcinku „Studio Dziki Zachód” mówił o pandemii koronawirusa w Stanach Zjednoczonych. Okazuje się, że liczba ofiar jest tam wielokrotnie niższa niż ta oficjalnie podawana.

Jako zgony z powodu koronawirusa podawane są wszystkie te osoby, które zmarły, a u których odnotowano pozytywny wynik testu na koronawirusa. Tymczasem liczba osób, u których koronawirus był faktycznie przyczyną zgonów jest znacznie niższa.

Prawdziwa liczba ofiar

Amerykański sanepid ogłosił raport na temat COVID-19 i innych epidemii. Na końcu tego raportu byli zmuszeni napisać prawdę na temat śmiertelności koronawirusa. Bardzo to jest dobra dla nas obywateli prawda – mówił Cejrowski.

REKLAMA

Wyszło w badaniach szczegółowych, że tylko 6 procent pacjentów, które zmarło na COVID, tak naprawdę zmarło na COVID. 94 procent zmarło na coś innego, ale ponieważ mieli COVID, to ich zaklasyfikowano jako ofiary koronawirusa – przytoczył.

Podróżnik zauważył, że to zmienia całkowicie optykę patrzenia na koronawirusa. Do ogólnej liczby zgonów na koronawirusa zaklasyfikowano wszystkich tych, którzy np. od 20 lat mieli problemy z sercem, a w czasie zgonu byli dodatkowo zakażeni, choć nie było to główną przyczyną zgonów.

To bardzo zmienia statystyki i w tym kontekście zastanawia mnie, czemu nadal stosujemy restrykcje? – pyta Cejrowski? – Istotnym czynnikiem jest, a nie jak bardzo zaraźliwy jest. Zaraźliwość interesuje nas w drugiej kolejności.

Jeśli wyszło, że COVID zabija tylko 6 procent tych, których miał zabić, to nie jest śmiertelny i może sobie być dowolnie zaraźliwy – podsumowuje Cejrowski.

Bezsensowne restrykcje

Wobec powyższego podróżnik poddaje w wątpliwość wszystkie stosowane ciągle ograniczenia. O jakich mowa? – Godzina policyjna w Australii, w Irlandii aby móc w pełni korzystać ze swoich praw, tj. podróżować, mieć pożytek z usług publicznych, obywatel musi posiadać telefon z zainstalowaną aplikacją mobilną, która informuje jaki jest jego aktualny status pod względem COVID-u – wskazuje.

Twoje prawa obywatelskie muszą być jeszcze potwierdzone aplikacją w telefonie. Ta aplikacja natychmiast informuje czy posiadacz choruje, chorował albo miał kontakt z „osobami niepewnymi”. „Osoby niepewne” to zupełnie jakbym Stalina słuchał. Oraz czy został zaszczepiony – dodaje.

Konkludując, ograniczenia naszych praw obywatelskich utraciły sens w świetle badań, które przeprowadziliśmy na przykład w Stanach Zjednoczonych na temat, ile tak naprawdę osób COVID zabija. Czemu więc ograniczenia praw obywatelskich są utrzymywane? – kończy Cejrowski.

REKLAMA