Demencja Joe Bidena postępuje w galopującym tempie. Kolejne wpadki kandydata Demokratów na prezydenta

Administracja Joe Bidena prawdopodobnie nie podpisze umowy handlowej z Wielka Brytanią. Fot. PAP/EPA
Joe Biden. Fot. PAP/EPA
REKLAMA

Joe Biden zaliczył kolejną kompromitującą wpadkę. Kandydat Demokratów na prezydenta oznajmił, że namówił chińskiego lidera, by przystąpił do Paryskiego Porozumienia Klimatycznego. Problem w tym, że ów lider – Deng Xiaoping zmarł 19 lat wcześniej.

Joe Biden po miesiącach siedzenia i chowania się w swoim domu znów zaczął prowadzić kampanię spotykając się z wyborcami w rożnych stanach. Praktycznie od marca pod pretekstem pandemii nie pokazywał się publicznie. Prowadzący go Demokraci obawiali się, że każdy publiczny występ na żywo może skończyć się kompromitacją. I nie mylili się. Im częściej Biden występuje nie mając do dyspozycji podpowiadaczy, telepromptera wskazówek etc., tym częściej zalicza wpadki.

Na ostatnim spotkaniu z wyborcami, które w niczym nie przypominają wieców, a są małymi imprezami, w Południowej Karolinie chciał się zaprezentować jako lider i negocjator, który potrafi twardo postępować z Chinami. I tak słuchaczom oznajmił, że w 2016 roku przekonał przywódce Chin Deng Xiaopinga po podpisania Paryskiego Porozumienia Klimatycznego. Problem w tym, że Xiaoping nie żył już od 19 lat, a przywódcą nie był od 29 lat.

REKLAMA

Pomylił dane

Nie jest jasne, czy Biden miał na myśli obecnego prezydenta Chin Xi Jinpinga, który przejął władzę w 2013 roku i nadzorował zaangażowanie Chin w porozumienie klimatyczne z 2016 roku.

Na innym spotkaniu w tym samym stanie oświadczył, że kandyduje do Senatu. Dzień wcześniej całkowicie pomylił dane i w Michigan oznajmił, że z powodu koronawirusa zmarło ponad 6 tysięcy żołnierzy. W rzeczywistości zmarło ich tylko 7, a ponad 6 tysięcy ofiar pandemii to byli mieszkańcy stanu Michigan.

Wcześniej publicznie opowiadał jak to w RPA został aresztowany za próbę spotkania się z Nelsonem Mandelą. Miano go w latach 70. zatrzymać w Soweto wraz z ówczesnym ambasadorem. Ten jednak oznajmił po tych rewelacjach, że nic takiego nie miało miejsca.

Pomylił żonę z siostrą

Bidenowi zdarzało się już publicznie pomylić swoją żonę ze swoją siostrą, czy zapomnieć nazwiska Obamy, u którego był wiceprezydentem. Podobnie zdarza mu się mylić stany i miejsca, w których przebywa. Niektóre z jego wypowiedzi są kompletnie niezrozumiałe.

Wiadomo już, że większość jego spotkań za pośrednictwem sieci niby z wyborcami internautami jest starannie reżyserowana. Ci zadają mu z góry ustalone pytania, a Biden odczytuje odpowiedzi z telepromptera.

Całe otoczenie Bidena – Demokraci, chciałoby, by Biden siedział w swej piwnicy w domu w Delaware, gdzie ma urządzone studio telewizyjne. Przez kilka miesięcy pod pretekstem pandemii Biden mógł się tam chować. Jednak im bliżej wyborów, tym częściej zmuszany jest do publicznych występów na żywo. I wtedy wychodzą na jaw jego problemy z umysłem. Biden zwyczajnie pogrąża się w demencji.

REKLAMA