Wpadka policjantów pod nosem Kaczyńskiego. Akumulator padł im akurat pod siedzibą PiS

Policja
Policja. Obrazek ilustracyjny. Foto: PAP/Marcin Bielecki
REKLAMA

A to pech! Akumulator w policyjnym radiowozie musiał paść akurat pod siedzibą PiS na Nowogrodzkiej.

Od jakiegoś czasu w siedzibie PiS na ul. Nowogrodzkiej odbywają się spotkania liderów koalicji rządzącej. Z tego też powodu jest tam dużo więcej policji niż zazwyczaj.

Chroniąc potencjalnych wicepremierów i ministrów lepiej unikać wpadek. Niestety, nie udało się to policjantom, którzy stali w piątek pod siedzibą PiS – padł im akumulator w radiowozie.

REKLAMA

Czy stali zbyt długo na zapalonych światłach? A może to włączone radio w nieodpalonym wozie lub klimatyzacja rozładowały akumulator? Trudno powiedzieć jak to możliwe, że policyjny sprzęt „rozkraczył się” na kilkanaście minut przed siedzibą prezesa PiS.

Policjanci zaglądali pod maskę, ale nic nie wymyślili i trzeba było wzywać posiłki z kablami. Gdy przyjechała pomoc i zaczęło się ładowanie, to reszta policjantów zgromadziła się wokół wozów i robiła notatki.

W końcu samochód udało się odpalić.

Źródło: Super Express

REKLAMA