PiS wyda 400 mln złotych na pomoc dla artystów. Kto położy łapy na pieniądzach podatników?

Piotr Gliński.
Piotr Gliński/fot. PAP
REKLAMA

Rząd PiS chce wypłacić 400 mln złotych poszkodowanym w wyniku lockdownu artystom. Ale nie wszystkim.

W wyniku kryzysu wywołanego rzekomą pandemią koronawirusa teatry i kina zostały zamknięte. Nie mogły odbywać się też koncerty i inne wydarzenia kulturalne.

Teraz rząd PiS chce naprawić szkody, które sam wyrządził. W tym celu minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Piotr Gliński ogłosił powołanie specjalnego funduszu.

REKLAMA

Powstał on we współpracy z Instytutem Muzyki i Tańca oraz Instytutem Teatralnym im. Zbigniewa Raszewskiego. Tym drugim szefuje od niedawna żona korespondenta TVP Cezarego Gmyza, Elżbieta Wrotnowska-Gmyz.

Fundusz to aż 400 mln złotych, które PiS zamierza rozdać artystom, którzy ucierpieli na lockdownie. Jednak prawnicy już teraz wskazują, że kryteria przyznawania wsparcia mogą budzić wątpliwości, a pieniądze niekoniecznie otrzymają najbardziej ich potrzebujący.

Samorządowe instytucje artystyczne mogą liczyć na wsparcie w wysokości do 40 proc. przychodów netto z działalności statutowej oraz dodatkowej, obliczonych na podstawie danych z analogicznego okresu w 2019 roku. Natomiast organizacje pozarządowe i przedsiębiorcy prowadzący działalność gospodarczą do 50 proc. W przypadku przedsiębiorców wsparciem objęta również może być działalność związana z organizacją zaplecza technicznego – wyjaśnia Marzena Sosnowska z portalu Bezprawnik.pl.

Jak wskazuje prawniczka pieniądze nie będą przyznawane każdemu poszkodowanemu. To czy artyści je dostaną zależeć będzie od oceny wniosków przez komisje lub zespoły eksperckie powołane przez ministra lub podległe mu instytucje kultury.

Biorąc pod uwagę nepotyzm w PiS nietrudno zgadnąć, które instytucje i podmioty mogą liczyć na pozytywne oceny wniosków.

Źródło: Bezprawnik

REKLAMA