
Prezydent Łukaszenka wybiera się w poniedziałek do Moskwy. Właśnie tym faktem tłumaczy się dość intensywne rozpędzanie od soboty antyprezydenckich manifestacji. Prezydent chce pokazać, że daje sobie radę samodzielnie i wzmocnić pozycję przetargową wobec Putina.
Tymczasem w niedzielę 13 września w różnych miejscach Mińska grup demonstrantów kierujących się do centrum miasta było zatrzymywanych. W stolicy kraju wyłączono też mobilny internet.
Jednak w kierunku centrum Mińska z różnych kierunków zmierzają dziesiątki tysięcy osób. Na Placu Jubilejnym zebrało się około 10 tys. osób, na Bangalore około 3 tys., a w okolicy ul. Niamiha ok. 2 tys.
Media donosiły o rozpędzaniu osób zgromadzonych na ul. Niamiha, a także na Złotej Górce. Mieszkańcy okolicznych budynków otwierali klatki schodowe, by uciekający mogli się w nich schronić.
W niedzielnej akcji protestu w Mińsku uczestniczyło według wstępnych szacunków 100-150 tys. osób #Białoruś https://t.co/zAjWMcGKD6
— Raport Białoruś (@RaportBialorus) September 13, 2020
Niezależne źródła donosiły o zatrzymaniu co najmniej kilkudziesięciu osób. Rożne incydenty mają miejsce w całym Mińsku. Demonstracje mają się odbywać także w Grodnie, Brześciu, Pińsku, Homlu, Mohylewie, Połocku i Kobryniu.
Менск у гэтыя хвіліны.
Паглядзіце, колькі людзей.Кожны б дзень так пратэст «здуваўся».
Відэа даслалі чытачы. pic.twitter.com/jG1A7rEnmr
— Белсат TV (@Belsat_TV) September 13, 2020
Минск. Так выглядит с высоты колонна протестующих рядом с ЖК «Каскад». Люди скандируют «Мы здесь власть». pic.twitter.com/xJSuitOR0V
— TUT.BY (@tutby) September 13, 2020
Źródło: PAP