We Francji przebadali wiedzę młodzieży o Holocauście. Występują „pewne negatywne zjawiska”

Pomnik Ofiar Holokaustu. Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay
Pomnik Ofiar Holokaustu. Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay
REKLAMA

Biorąc pod uwagę, że we francuskich szkołach istnieją obowiązkowe lekcje na ten temat, wynik sondażu nie dziwi. Prawie 9 na 10 Francuzów (87%) w wieku od 15 do 24 lat słyszało o Shoah, jak najczęściej nad Sekwaną nazywa się zagładę Żydów.

Ankietę na ten temat przeprowadził Instytut IFOP na zlecenie gazety „Le Journal du Dimanche” i Unii Żydowskich Studentów we Francji (UEJF). Sondaż, którym objęto respondentów w wieku 15-24 lata, zatytułowano „Pogląd młodych ludzi na Zagładę”. Jego publikacja przypadła na 13 września, który był we Francji dniem uroczystości upamiętniającej deportowanych i ofiar Zagłady.

80% ankietowanych twierdzi, że o ludobójstwie Żydów dowiedziało się w szkole. 33% powołuje się na filmy lub książki, a 14% na muzea lub przekazy rodzinne. Noémie Madar, przewodniczący UEJF twierdzi, że „można sobie tu pogratulować postępu, jaki dokonał się w społeczeństwie w zakresie wiedzy o Shoah”.

REKLAMA

Około 68% ankietowanych młodych ludzi we Francji deklarowało wiedzę o wielkiej łapance Żydów, Vel 'd’Hiv. O tej historii wiedziało w 2012 roku tylko 58% wszystkich Francuzów.

Organizatorzy sondażu mówią jednak o „pewnych zjawiskach negatywnych”. Chodzi np. o kwestionowanie pewnych aspektów ludobójstwa (21% ankietowanych młodych ludzi czy odrzucanie obowiązkowego nauczania o Holocauście (13%). Około 11% ankietowanych twierdzi, że nauczyciel nie jest w stanie odpowiednio uczyć o tym okresie historii, spotyka się bowiem z bardzo „negatywnym odbiorem takich treści przez niektórych uczniów.” Ten aspekt zaklasyfikowano jako element antysemityzmu, który podnoszą głównie uczniowie muzułmańscy.

Podczas badania 11% ankietowanych młodych ludzi uważało, że ​​w programach szkolnych „za dużo” uczy się o Shoah. 64% stwierdziło, że wystarczająco. 42% respondentów uważało, że ​​„programy nauczania za bardzo skupiają się na Shoah ze szkodą dla innych aspektów historii, takich jak wojna w Algierii czy handel niewolnikami”.

Takie zastrzeżenia zgłaszali najczęściej sympatycy lewackiej partii Zbuntowana Francja (60%) oraz młodzi muzułmanie (73%).

Pytania o rozróżnianie różnych zbrodni ludobójstwa

Z badań wyszło, że wielu ankietowanych domaga się także pamięci o innych zbrodniach historycznych. Nic dziwnego, że szefowa UEJF takie postawy krytykuje. Według niej „chodzi tu o relatywizację ludobójstwa na tle konkurujących ze sobą wspomnień”.

Autorzy ankiety wyrazili też obawy o treści internetowe. Prawie co trzeci młody człowiek (29%), podał, że przeczytał lub obejrzał treści podważające istnienie Shoah. Wśród sympatyków RN Le Pen miało to być 52%. Ponad połowa (57%) respondentów twierdzi, że obejrzała jeden lub więcej filmów na YouTube, 40% na Facebooku, 14% na Instagramie i 11% na innej stronie internetowej.

Będzie to zapewne kolejny argument za cenzurowaniem treści internetowych. „Mimo że niektóre konta zostały niedawno usunięte, YouTube wciąż ma dużo pracy do zrobienia” – komentuje Noémie Madar z UEJF.

Około 65% ankietowanych akceptuje tezę, że ​​„uwagi negacjonistów należy uznać za przestępstwo i ukarać”. Tylko 35% ankietowanych młodych ludzi we Francji skłania się bardziej ku stwierdzeniu, że osoby negujące obowiązkową wersję historii „mogą korzystać z wolności słowa”.

Dla pani Madar to niepokojący trend. Jej zdaniem zachodzi tu podobieństwo do „kwestionowania zdobycia Bastylii”.

Trochę trafiła jednak kulą w płot, bo ocena rewolucji ciągle jednak podlega weryfikacji historyków. Nawet samo „zdobycie” Bastylii bywa opisywane na różne sposoby.

Źródło: France Info

REKLAMA