Brutalne pobicie ekspedientki w „Żabce” [VIDEO]

Brutalne pobicie w Radomiu.
Brutalne pobicie ekspedientki i jej syna w Radomiu. (Fot. YouTube/ Fakty Tv/screen)
REKLAMA

50-letnia kobieta prowadząca jeden ze sklepów w Radomiu została brutalnie pobita przez mężczyznę, któremu odmówiła sprzedaży papierosów, bo sklep był już zamknięty. Bandyta najpierw wybił paletą szybę, a potem dosłownie skopał ekspedientkę i broniące jej osoby. Gdy nie dawał rady, kolega pomógł mu i użył wobec obrońców gazu łzawiącego

Do zdarzenia doszło w niedzielę po godz. 20 w „Żabce” przy ul. Miłej w Radomiu. Jak informuje policja w Radomiu, sklep był zamykany, kiedy wszedł do niego mężczyzna, który chciał kupić papierosy. Prowadząca „Żabkę” kobieta odmówiła sprzedaży, ponieważ kasa była już nieczynna.

Wówczas – jak wynika z zapisu monitoringu – oburzony mężczyzna wyszedł ze sklepu i ciągle dyskutując ze sprzedawczynią najpierw rzucił w jej kierunku butelką z piwem, a następnie wziął stojącą obok sklepu drewnianą paletę i kilkakrotnie uderzając nią w drzwi wejściowe, wybił szybę.

REKLAMA

Kobieta wybiegła ze sklepu i wówczas została powalona ciosem na ziemię. Na ratunek 50-latce wybiegli jej 19-letni syn oraz jego kolega, którzy również przebywali w sklepie.

Agresorowi z pomocą przyszedł inny mężczyzna. Gdy wydawało się, że sytuacja jest już opanowana, napastnik wstał i ponownie ruszył do ataku. Kopnął leżącego na ziemi mężczyznę, a potem wrócił do kobiety i jej syna. Jego „wspólnik” zaś użył gazu łzawiącego.

Zwyrodnialec pobił kobietę do nieprzytomności, a jej syna kilkukrotnie kopał, nawet gdy ten już leżał na ziemi. Na sam koniec rzucił jeszcze w poszkodowanych paletą.

Kobieta z obrażeniami głowy została przewieziona do szpitala. Policjanci po kilku godzinach ustalili tożsamość sprawców. W poniedziałek rano został zatrzymany jeden z nich. To 40-letni mieszkaniec Radomia. Mężczyzna trafił do policyjnej celi. We wtorek ma być doprowadzony do Prokuratury Rejonowej Radom-Wschód. Głównego agresora nie zatrzymano, choć policja zapewnia, że zna już jego personalia.

Uwaga, nagranie dla osób o mocnych nerwach.

REKLAMA