Na Węgrzech nie mają wątpliwości, że nasze kraje są atakowane w PE z powodu migracji i hamowania Sorosaem

Dezynfekcja pustej sali obrad Parlamentu Europejskiego w Brukseli. Zdjęcie: EPA/OLIVIER HOSLET Dostawca: PAP/EPA.
Pusta sala obrad Parlamentu Europejskiego w Brukseli. Zdjęcie: EPA/OLIVIER HOSLET Dostawca: PAP/EPA.
REKLAMA

Rzeczywistym powodem ataków lewicowo-liberalnych sił na Polskę i Węgry jest kwestia migracji i walka Węgier z „siatką (amerykańskiego finansisty George’a) Sorosa” – stwierdza dziennik „Magyar Hirlap” po debacie na temat Polski w Parlamencie Europejskim.

„Prawdziwy powód tych ataków jest zawsze taki sam. Z wielkich antywęgierskich kampanii ostatnich lat jasno widać, że najbardziej bolą ich (tj. lewicowo-liberalnych europosłów – PAP) dwie rzeczy: zatrzymanie migracji i wyparcie siatki Sorosa” na Węgrzech – napisała komentatorka dziennika Mariann Oery.

Według niej eurolewica „ostrzy noże”, bo podczas sesji PE nie będzie brakowało wydarzeń: debatowano już na temat praworządności w Polsce, w porządku obrad znalazła się migracja, a poza tym trwa bitwa o to, czy dostęp do środków z budżetu UE i funduszu odbudowy ma być powiązany z praworządnością.

REKLAMA

Oery pisze, że obawy o „praworządność” koncentrują się w Brukseli zasadniczo zawsze wokół dwóch krajów: Polski i Węgier. Próg tolerancji w przypadku tych państw członkowskich, gdzie rządzi liberalna lewica, jest już znacznie niższy.

„Marzeniem lewicowo-liberalnej większości w Parlamencie Europejskim jest wsparcie nieskutecznej lewicy poprzez ukaranie naszej ojczyzny i Polski, bo może uda się sprawić, że ludzie zwrócą się przeciw rządowi(…) Atak na Węgry i Polskę jest dla nich tak ważny, że nie odebrała im ochoty nawet jakaś zaraza” – czytamy.

Oery pisze, że „siatka Sorosa” otwiera coraz to nowe fronty walki, a „cel jest zawsze ten sam: rozbić Europę”. „Na szczęście w tej batalii mamy coraz większe doświadczenie” – dodaje.

Relacjonując przebieg poniedziałkowej debaty, prorządowe media węgierskie zwracają uwagę, że padało w jej trakcie nazwisko węgierskiego premiera Viktora Orbana. Wybijają też fakt, że reform PiS bronił w PE węgierski europoseł Fideszu (EPL) Balazs Hidveghi.

Dzienniki cytują jego słowa: „Od lat trwa przeciw Polsce i Węgrom postępowanie dotyczące w istocie kwestii ideologicznych, które samo także nie odpowiada wymogom praworządności”. Hidveghi zarzucił krytykom obu krajów stosowanie podwójnych standardów, gdyż, jego zdaniem, lewicowo-liberalni europosłowie „bezwstydnie przemilczają” przypadek Słowaka Jozefa Chovanca, który zmarł po użyciu wobec niego przemocy przez policję w Belgii.

Źródło: PAP

REKLAMA