Refleksje po 17 września. Moskwa ciągle jako III Rzym?

Trzeci Rzym
REKLAMA

Rocznica napadu Związku Sowieckiego na Polskę 17 września 1939 roku wywołuje odwieczne refleksje geopolityczne o naszym położeniu „pomiędzy Rosją a Niemcami”. Stawia też pytania o dziedzictwo współczesnej Rosji, która przecież od epoki komunizmu się na dobre nie odcięła.

Ważny jest też inny element – spadek po Rosji imperialnej. Ciekawe refleksje z okazji tej rocznicy zawiera książka i dołączony do niej film wydawnictwa AA „Trzeci Rzym? Ewangelia według Kremla”. Odpowiada na pytania: czy Władimir Putin jest chrześcijaninem i co to jest Russkij Mir i idea Trzeciego Rzymu? Ile ciągłości jest w polityce Rosji i ile w niej pozostałości z epoki komunizmu, ale z epoki caratu?

Na wiele różnych pytań odpowiada Siergiej Kowalow – rosyjski dysydent, więzień Gutagu i deputowany Dumy, współzałożyciel Memoriału. W kategoriach XIX wiecznych podziałów politycznych, raczej „Zapadnik” (zwolennik okcydentalizacji Rosji).

REKLAMA

Kowalow to także krytyk rządów Borysa Jelcyna i Władimira Putina. Publicznie sprzeciwiał się działaniom Rosji w Czeczenii, a w 2014 r. zaapelował do społeczności międzynarodowej o powstrzymanie rosyjskiej ekspansji na Krymie. Trzykrotnie nominowany do Pokojowej Nagrody Nobla.

Dawny dysydent dokonuje oceny rządów Władimira Putina, imperialnej polityki Kremla i obecnej sytuacji Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej. Sojusz ołtarza z tronem od zawsze był specyfiką rosyjską. Po latach walki z Cerkwią, komuniści zaczęli wykorzystywać ją w sposób czysto instrumentalny jako wsparcie swojej polityki zagranicznej. Putin jest kontynuatorem takich działań, chociaż z pewnością sporo prawosławiu poluzował.

Idea Moskwy jako trzeciego Rzymu jest ciągle tu żywa. Po upadku Rzymu (476) i wielkiej schizmie w oczach ówczesnych prawosławnych ośrodkiem wiary stało się Bizancjum i Konstantynopol. Kiedy Bizancjum w 1453 roku upadło, centrum miała zostać Moskwa, jako „trzeci Rzym, a „czwartego już nie będzie” – pisał Filoteusz z Pskowa w XV wieku.

Doktryna ta tworzyła ideologiczną podbudowę rosyjskiej polityki zagranicznej w czasach Imperium Rosyjskiego. Po epoce komunizmu znowu została doklejona do polityki Moskwy. Pewne idee słowianofilskie pozostają niezmienne. Katolicka Polska z kolei była tu zawsze solą w oku prawosławia. Działania Stalina wynikały co prawda z idei „światowej rewolucji”, ale polityka Putina to już kombinacja obydwu tych idei…

REKLAMA