Prezydent Duda w TVP próbuje udobruchać rolników. O „piątce dla zwierząt” i zdradzie wsi ani słowa

Andrzej Duda. Foto: PAP
Andrzej Duda. Foto: PAP
REKLAMA

Prezydent Andrzej Duda został zaproszony do programu „Tydzień” w TVP1. Dziękował rolnikom za ich dotychczasową pracę i zapewniał o kolejnych dopłatach. Ani słowem nie odniósł się do najważniejszego tematu ostatnich dni, czyli tzw. „Piątki dla zwierząt”, nazywanej również „Piątką przeciw rolnikom”. Nikt w TVP również o to nie pytał.

Wydarzenia w polskiej polityce w ostatnich dniach przyspieszyły. Sejm, głosami większości posłów PiS (wyłamało się kilkudziesięciu), Koalicji Obywatelskiej (wyłamało się kilku) oraz Lewicy (nie wyłamał się nikt) przegłosował „Piątkę dla zwierząt” firmowaną przez Kaczyńskiego, a podsuniętą mu przez młodzieżówkę PiS.

Ustawa budzi ogromne emocje oraz sprzeciw środowiska rolniczego. Zakaz hodowli zwierząt futerkowych czy uboju rytualnego, z którego mięso idzie na eksport, wykończy nie tylko te branże, warte dziesiątki miliardów złotych i zapewniające pracę kilkudziesięciu tysiącom osób.

REKLAMA

Ucierpią inne, ściśle współpracujące z hodowcami – producenci pasz, paliw, transportu, przetwórstwa itd. Jak wszystko, tak i te branże to w gospodarce naczynia połączone. Oddzielnym zagadnieniem jest utylizacja odchodów zwierzęcych, które dotychczas rolnicy sprzedawali fermom (a więc zarabiali), a teraz będą musiały utylizować (a więc nie dość, że nie zarobią, to będą ponosić koszty). Mowa o tysiącach ton odpadów rocznie.

Rolnicy są wściekli i mówią wprost o „zdradzie PiS’. Ostatnią nadzieję widzą w prezydencie. Nie ulega wątpliwości, że Senat ustawę przyjmie, więc ostatnią deską ratunku dla rolników jest prezydenckie weto.

Duda w TVP. Dziękuje rolnikom

Tymczasem prezydent Duda od dłuższego czasu milczał w tej kwestii. Wypowiadał się na inne tematy, był aktywny w mediach społecznościowych, brał udział w różnych spotkaniach i uroczystościach, nieudolnie kopał szpadlem, ale o „Piątce dla zwierząt” ani słowa.

Szansa na zajęcie stanowiska była w TVP1 w programie „Tydzień”. Ale z szansy nie skorzystano. Ani usłużni prowadzący niewygodnego pytania nie zadali, ani Duda sam z siebie nie wypowiedział się na ten temat.

Ciepło mówił o rolnikach. Wskazywał, że fakt, iż mamy w sklepach produkty rolne i żywnościowe, to efekt pracy polskich rolników. – I za to jestem im ogromnie wdzięczny, jako prezydent Rzeczypospolitej. I właśnie dożynki są dla mnie świetną okazją wtedy, kiedy rolnicy przychodzą, radują się, bo to jest święto radości, święto zakończenia plonów, podsumowanie również i sezonu rolnego – mówił prezydent.

Kontynuując laudację wskazywał, że rolnicy zdali także egzamin w trakcie pandemii. Szczególnie w marcu i kwietniu, gdy ludzie robili – czasem absurdalne wręcz – zapasy, to nawet wtedy żywności nie brakowało.

Nasi rolnicy produkują żywność, po to, żeby zabezpieczyć potrzeby naszego społeczeństwa, po to, żebyśmy mieli ją w dostatecznej ilości, ale też i dzisiaj eksport produktów rolnych, to jest ogromna część naszego eksportu krajowego – mówił Duda.

Zapewnienia o dopłatach

Prezydent podkreślał, że w Unii Europejskiej negocjowany jest budżet na lata 2021-27, a Polska ma otrzymać 750 mld złotych. Z tej puli sporo pójdzie na dopłaty dla rolników – ok. 140 mld zł. Duda informował też, że właśnie ruszają wypłaty miliarda złotych odszkodowań dla tych rolników, którzy najbardziej ucierpieli w trakcie pandemii koronawirusa.

Ponadto prezydent Duda chwalił się, że zostały wypłacone zapomogi dla poszkodowanych przez suszę. W tym kontekście użył słów, że rolnicy mogą „liczyć na polskie państwo, że polskie państwo traktuje rolnika poważnie, że stoi murem za nim”.

W taki sposób właśnie Duda próbuje udobruchać rolników, wmawiając im, że mogą liczyć na państwo polskie. O tym, że mogą też liczyć znienacka na wbicie noża w plecy, nie zająknął się ani słowem.

REKLAMA