
Arkadiusz Kraska nie doczekał się umorzenia sprawy w piątek. Mimo, że opuścił areszt chce ostatecznego oczyszczenia z zarzutów.
W piątek do kin wszedł film „25 lat niewinności” opowiadający wstrząsającą historię wrobionego w brutalny gwałt i morderstwo Tomasza Komendy. Mężczyzna został oczyszczony z zarzutów dwa lata temu, ale nie może znaleźć pracy i walczy o odszkodowanie za piekło.
Również w piątek miało dojść do innego ważnego wydarzenia, a mianowicie oczyszczenia z zarzutów Arkadiusza Kraski. Kraska spędził w więzieniu 20 lat skazany za podwójne zabójstwo.
Sąd Najwyższy w ub. roku uchylił wyrok i wypuścił Kraskę na wolność. Jednak prokuratura wciąż walczyła i w piątek sąd miał szansę ostatecznie umorzyć postępowanie.
Tak się jednak nie stało. Sam Kraska ma już dość czekania i chce by dano mu w końcu spokój.
Mężczyzna nigdy nie przyznał się do zastrzelenia dwóch złodziei samochodów. Wskazała go anonimowa osoba i to było podstawą wsadzenia go na dożywocie.
Wątpliwości nabrała szczecińska prokuratura dopiero po odsiedzeniu przez Kraskę 19 lat. To właśnie ta delegatura skierowała do Sądu Najwyższego wniosek o uniewinnienie Kraski.
Wskazano, że dowody w sprawie były fałszowane, a pomiędzy gangsterami i policją był układ. Gdy Kraska opuścił areszt do akcji wkroczyła prokuratura krajowa.
Ta wycofała wniosek o uniewinnienie Kraski i złożyła wniosek o umorzenie sprawy… po czym zawnioskowała o jego wycofanie. Następnie zawnioskowano o wznowienie sprawy i przekazanie jej sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.
Sąd Najwyższy zdecydował o ponownym przeprowadzeniu procesu. Ale na wniosek sądu w Szczecinie przeniesiono sprawę do Poznania.
To o tyle chaotyczne, że tamtejszy Sąd Okręgowy rozpatruje jeszcze wniosek o umorzenie sprawy – ten sam, z którego wycofała się prokuratura… Sprawa jest tym bardziej absurdalna, że obrońcy Kraski chcieli, aby sąd wydając wyrok zapoznał się z dowodami świadczącymi o jego niewinności… ale nie chce ich przekazać do prokuratura w Lublinie, która przejęła sprawę.
Śledczy tłumaczą to „zapewnieniem większego obiektywizmu”, a w materiałach nie ma dowodów niewinności Kraski. Adwokacji Kraski nazwali to w piątek ukrywaniem dowodów i zawnioskowali o przesłanie konkretnych akt i przesłuchanie wskazanych osób.
– Jestem ofiarą walki na górze. Mam dość tych machlojek. Zabrali mi już tyle życia, że niech mi teraz dadzą wreszcie normalnie funkcjonować! – mówił w piątek Kraska.
Źródło: Fakt