Rządy Niemiec i Litwy nie uznają prezydenta Łukaszenki. Co zrobią, jak protesty ustaną?

Aleksander Łukaszenka. Foto: PAP
Aleksander Łukaszenko. Foto: PAP
REKLAMA

Po niezapowiedzianym zaprzysiężeniu Aleksandra Łukaszenki na prezydenta, rządy Niemiec i Litwy przekazały, że nie uznają jego prezydentury.

– Wybory 9 sierpnia na Białorusi nie były wolne, uczciwe i demokratyczne – powiedział prezydent Litwy Gitanas Nauseda. Tym samy Litwini „nie uznają Alaksandra Łukaszenki za prawowitego przywódcę Białorusi, a ceremonia inauguracji w Mińsku nie zmienia tej sytuacji”.

– Niemcy nie uznają Alaksandra Łukaszenki za prezydenta Białorusi mimo jego środowej inauguracji – oświadczył z kolei rzecznik niemieckiego rządu Steffen Seibert. Jak dodał, Berlin chce jak najszybszego uzgodnienia sankcji na Białoruś przez Unię Europejską.

REKLAMA

Inauguracja Łukaszenki nie była wcześniej zapowiedziana. Jak podał portal TUT.by, telewizja państwowa nie prowadziła transmisji z uroczystości, chociaż przewiduje to ustawa „O prezydencie Republiki Białorusi”. O tym, że tajna inauguracja może się odbyć w środę, pisały od rana media niezależne.

Choć wybory na Białorusi rzeczywiście mogą budzić spore kontrowersje, to reakcja UE może być nieprzemyślana w kontekście geopolitycznym. Dla Polski natomiast może być groźna.

Nie ma co prawda jeszcze oficjalnego stanowiska polskiego rządu i prezydenta ws. zaprzysiężenia. Jeśli jednak pójdziemy śladem Litwinów i Niemców, a protesty na Białorusi sczezną na niczym, to będziemy mieli fatalne stosunki z przyjaźnie dotąd nastawionym do nas sąsiadem.

Białoruś ma prezydenta. Łukaszenka zaprzysiężony bez wcześniejszych zapowiedzi

Źródło: PAP, nczas.com

REKLAMA