Szajka Chińczyków podstawiała dublerów na egzamin z prawa jazdy. Wpadli w absurdalny sposób

Kierownica samochodowa.
Kierownica - zdj. ilustracyjne. (Fot. Unsplash)
REKLAMA

Na terenie Polski działała chińska szajka, która poprzez podstawione osoby zdające egzamin, pozyskiwała prawo jazdy dla osób trzecich. Takie, które zezwalało obywatelom Chin poruszać się po całej Europie. Oszuści wpadli przez głupi błąd.

Chińczycy, którzy posiadają prawo jazdy, aby poruszać się po polskich i europejskich drogach muszą pozytywnie zaliczyć egzamin teoretyczny. W ten sposób mają zaznajomić się z obowiązującymi u nas znakami i zasadami jazdy.

Egzamin teoretyczny nie jest drogi, bo kosztuje ledwie 30 złotych. Można go zdawać po angielsku. Ale problem jest taki, że trzeba się po prostu nauczyć. Chińczycy wpadli więc na pomysł, jak rodakom oszczędzić tego kłopotu. No i przede wszystkim – jak na tym zarobić.

REKLAMA

Za pośrednictwem internetu nawiązywali kontakt z zainteresowanymi uzyskaniem prawa jazdy mieszkańcami Dalekiego Wschodu, którzy przesyłali im oryginały wymaganych dokumentów. W dalszej kolejności na państwowy egzamin stawiał się świetnie przygotowany dubler – mężczyzna lub kobieta, którzy go zaliczali. Po czym dokumenty wraz z uzyskanym dowodem zdanego egzaminu wracały do zleceniodawcy, który płacił za taką usługę kilka tysięcy złotych lub euro – wyjaśnia asp. sztab. Paweł Klimek, rzecznik prasowy tarnowskiej policji.

Kosztowna wpadka

Europejczykom niezwykle trudno rozróżnić Azjatów, więc biznes kręcił się całkiem nieźle. W toku śledztwa wyszło, że chińska szajka działała w kilku miastach w Polsce. Wpadła ostatecznie w Tarnowie. Przez nonszalancję i zbyt pewne podejście do egzaminu.

Dubler, który stawił się do tarnowskiego ośrodka, zwrócił na siebie uwagę zachowaniem oraz wyglądem. Egzaminator odniósł wrażenie, że ma do czynienia z osobą znacznie młodszą, aniżeli wynikało z przesłanych dokumentów.

Jeszcze większe wątpliwości wzbudził sposób zachowywania się na egzaminie. – Mężczyzna ten podczas egzaminu nawet nie czekał na to, aż egzaminator skończy wyjaśniać zasady, tylko błyskawicznie przystąpił do rozwiązywania zadań. Zachowywał się tak, jakby robił to już kolejny raz i nie potrzebował żadnych instrukcji – tłumaczy Marcin Stępień, prokurator rejonowy w Tarnowie.

Po skończonym egzaminie MORD powiadomił o swoich podejrzeniach tarnowskich policjantów. Ci prześledzili dokładnie nagrania z monitoringu i nabrali pewności co do tego, że w egzaminie uczestniczył podstawiony dubler.

Śledczy przypuszczają, że grupa mogła prowadzić tego typu działalność co najmniej od początku 2019. Pozyskiwane w ten sposób prawa jazdy mogła dostarczać nie tylko osobom przebywającym w Polsce, ale i w innych europejskich krajach.

Sprawa jest rozwojowa i prokuratura nie wyklucza odkrycia kolejnych wątków w sprawie. Tymczasowo na trzy miesiące aresztowano trzy osoby, które według ustaleń kierowały grupą. To 41-latek i 36-latka z Chin oraz 25-letnia Polka.

Źródło: tarnow.naszemiasto.pl

REKLAMA